Dla Legii porażka z Motorem oznaczałaby pożegnanie z marzeniami o europejskich pucharach w kolejnym sezonie. W lidze mistrzowie Polski okupują dolne rejony tabeli i muszą walczyć o utrzymanie.
Dlatego wydaje się, że ostatnią nadzieją dla Wojskowych jest wywalczenie Pucharu Polski, co automatycznie pozwoli zespołowi zaprezentować się w wśród drużyn w Europie.
Mecz z Motorem Lublin potwierdził jednak, że legioniści nadal znajdują się w dołku. Lublinianie nie są przecież nawet topową drużyną eWinner II ligi, a przez większość czasu skutecznie uprzykrzali życie aktualnym mistrzom Polski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: grał im na nosie, ale miał pecha. Ochroniarz był jak... gepard!
Ostatecznie Legia Warszawa pokonała Motor 2:1, dzięki bramkom zdobytym w drugiej połowie przez Luquinhasa i Szymona Włodarczyka.
Kiepską grę swojego zespołu dosadnie skomentował bramkarz, Artur Boruc. 41-latek niedawno wrócił do pierwszego składu po kontuzji, lecz nie ma powodów do większej radości.
"Ciężko cokolwiek sensownego napisać. Awans cieszy, nic więcej…" - napisał na Instagramie Artur Boruc.
Czytaj także:
Odjazd Realu Madryt. Mistrz zostaje w tyle