Informację o jego śmierci przekazał Niemiecki Związek Piłki Nożnej. Horst Eckel zmarł w wieku 89 lat.
"Cud w Bernie" - tak określa się mecz finałowy mistrzostw świata 1954 między reprezentacjami RFN i Węgier. Niemcy sensacyjnie wygrali 3:2. Horst Eckel był ostatnim żyjącym członkiem drużyny.
- Po ostatnim gwizdku wiedzieliśmy, że jesteśmy mistrzami świata. Ale nie zdawaliśmy sobie sprawy, co to oznacza dla ludzi w kraju, dopóki nie weszliśmy ponownie na niemiecką ziemię. To było wspaniałe przyjęcie - wspominał Eckel.
Jak przypomina "Bild", niektórzy nawet nazywają "cud w Bernie" prawdziwą datą założenia Republiki Federalnej Niemiec. "Zwycięstwo pomogło zasygnalizować polityczne i gospodarcze przebudzenie narodu zachodnioniemieckiego dziewięć lat po zakończeniu II wojny światowej" - uzupełnia dw.com.
W trakcie finałów MŚ 1954 miał 22 lata. Mimo młodego wieku był filarem zespołu, zagrał we wszystkich sześciu spotkaniach mundialu.
Zobacz też:
To koniec?! Polska traci wielki talent
Świetne wieści dla reprezentacji Polski