Dariusz Mioduski we wtorek był gościem #LegiaTalk na Twitterze. Jednym z wątków rozmowy prezesa Legii Warszawa z kibicami aktualnych mistrzów Polski - w spotkaniu wzięło udział ponad 6 tys. osób - była osoba dyrektora sportowego Wojskowych, Radosława Kucharskiego.
Kucharski pozostanie wprawdzie na stanowisku dyrektora Legii, ale Mioduski nie gryzł się w język, wymieniając jego słabe strony. - Również ma sporo wad. Użyję mocnego słowa. Opier... go od czasu do czasu za to, bo sam się wku..., kiedy to się dzieje. Jedną z tych wad są umiejętności komunikacyjne - przyznał właściciel klubu ze stolicy.
Mioduski od razu wyjaśnił, że Kucharskiemu nie można zarzucić, że traktuje swoje obowiązki nieprofesjonalnie i np. "olewa" ludzi z zewnątrz.
ZOBACZ WIDEO: Ale sztuczka! Zobacz piękną bramkę z Ligi Mistrzów
- On po prostu pracuje non stop. On jest na telefonie non stop. A ilość agentów, którzy podsyłają swoje pomysły i którzy potem się wkurzają, że on ich nie realizuje i nie bierze ich piłkarzy, jest spora - dodał.
W Legii nie dojdzie na razie do zmiany dyrektora sportowego, bo - jak ocenił Mioduski - Kucharski ma potencjał. - Teraz musi pracować nad kwestiami komunikacyjnymi. Jeśli chce być dyrektorem z najwyższej półki, a ma ku temu potencjał, to będzie musiał nieźle zapiern..., żeby tam dojść i się zmienić w tej kwestii - podsumował prezes.
Zobacz:
Skrytykował właściciela Legii. Padły mocne słowa
Legia idzie na całość! Potężna oferta dla nowego trenera