Petr Nemec (trener Floty): Wygrał zespół nie lepszy ale ten, który strzelił tę jedyną bramkę. Jeśli chcieliśmy osiągnąć dobry wynik, to sami powinniśmy ją strzelić, ale niestety się nie udało. Mogę tylko podziękować chłopakom za walkę. W ciągu 14 dni rozegraliśmy cztery ciężkie mecze, jeździliśmy do Sosnowca, Pruszkowa i teraz do Łęcznej. Gratuluję zwycięstwa trenerowi Górnika.
Rafał Andraszak (pomocnik Floty): Myślę, że z przebiegu spotkania wynik nie jest sprawiedliwy. Na początku zespół gospodarzy przycisnął, ale po kilkunastu minutach to my zaczęliśmy grać swoją piłkę i już do końca meczu nie oddaliśmy pola. Przegraliśmy pierwszy mecz w tym sezonie. Bardzo szkoda, zwłaszcza, że mogliśmy przynajmniej zremisować. Walczymy dalej. Za tydzień gramy u siebie z Stalą i postaramy się zdobyć trzy punkty.
Sergiusz Prusak (bramkarz, kapitan Floty): Można powiedzieć, że przegraliśmy na własne życzenie. Wiedzieliśmy, że drużyna Górnika Łęczna wykonuje tak stałe fragmenty i Peres wychodzi na pierwszy słupek. Szkoda, że go nie pokryliśmy. My także stworzyliśmy swoje sytuacje. Można powiedzieć, że w drugiej połowie drużyna Górnika Łęczna oddychała rękawami i praktycznie w końcówce stworzyła trzy, cztery stuprocentowe sytuacje, bo my odkryliśmy się i już nie mieliśmy nic do stracenia. Trochę niefart, bo mogliśmy strzelić bramkę. Andraszak z pięciu metrów nie trafił do pustej bramki, Grzesiek Skwara z wolnego strzelił w poprzeczkę. Zasłużyliśmy sobie na remis. Trudno, trzeba wygrać ze Stalówką.
Tadeusz Łapa (trener Górnika): Mecz ułożył się tak, że nie można wskazać zdecydowanego zwycięzcy, bo i jedna i druga drużyna miała naprawdę mnóstwo sytuacji strzeleckich. Powiem szczerze, że ten głód zwycięstwa i chęć wygrania meczu sprawiły, że już w przerwie dokonałem dwóch zmian. Zdawałem sobie sprawę z tego, że może ucierpieć na tym widowisko, ale musieliśmy zrobić wszystko by w końcu przełamać tę serię porażek i remisów. Nastawienie na kontry w drugiej połowie w jakiś sposób zdało egzamin. Dziękuję chłopakom za walkę i wysiłek włożony w to spotkanie, wszyscy jesteśmy szczęśliwi i to powinno przynieść pozytywny skutek w kolejnych meczach.
Grzegorz Bronowicki (obrońca Górnika): Końcówka meczu może wyglądała tak słabo z naszej strony odnośnie gry ofensywnej, ponieważ my jednak mamy nad sobą tę presję, że do tej pory nie wygraliśmy meczu. Dzisiaj chcieliśmy zwyciężyć za wszelką cenę. Nie czujemy tej pewności, kiedy prowadzimy 1:0, bo dotychczas traciliśmy bramki w końcówkach, dlatego za wszelką cenę chcieliśmy ustawić się w defensywie i utrzymać ten wynik. Jestem przekonany, że w następnych meczach ta pewność w nas już będzie i końcówki będą spokojniejsze.
Piotr Bronowicki (obrońca Górnika): Zwycięstwo cieszy przede wszystkim dlatego, że graliśmy z liderem, jeszcze niepokonanym zespołem w tych rozgrywkach. Dzisiaj przyszła dla nich pierwsza porażka. Wypada tylko cieszyć się z tego powodu. Mamy nadzieję wraz z całym zespołem i sztabem szkoleniowym, że teraz będziemy już tylko pięli się do góry w tabeli. Po przerwie troszeczkę cofnęliśmy się do tyłu, ale wychodziliśmy z kontrami i mogliśmy strzelić bramkę. Prejuce Nakoulma bodajże z metra strzelił obok słupka. Nie udało się podwyższyć, ale cieszymy się z tego, co jest. Wierzymy w to, że teraz będzie seria zwycięstw.
Piotr Karwan (obrońca Górnika): Ja przed tym meczem stwierdziłem, że co by się nie działo, to i tak wygramy, bo nieszczęście nie mogło trwać wiecznie. Tak naprawdę to zwycięstwo było nam niezbędne, żeby odbić się od dna i uwierzyć w siebie. Nie było lepszej okazji, jak przyjazd lidera. Udało nam się to i bardzo się z tego cieszymy. Oczywiście, nie pograliśmy w piłkę, ale dla nas najważniejszy był tylko wynik.
Rafał Niżnik (pomocnik Górnika): Zwycięstwo bardzo cieszy, tym bardziej, że zrobiliśmy to u siebie i z naprawdę niezłym zespołem, który udowodnił, że nie był przypadkowym liderem. Pokazaliśmy, że można wygrać z każdym. Mam nadzieję, że będziemy to dalej kontynuować. Mamy akurat dobrych wykonawców stałych fragmentów i ci, co kończą bardzo dobrze się z tego wywiązują. Była seria porażek i remisów. Może teraz się odwróci i będzie seria co najmniej trzech zwycięstw.