Zespół Kosty Runjaicia był zdecydowanym faworytem meczu z Wartą. Pierwszy gol padł dopiero w 74. minucie - poznańska drużyna prowadziła po trafieniu Adama Zrelaka. W samej końcówce Pogoń Szczecin doprowadziła do wyrównania. Konstantinos Triantafyllopoulos trafił do siatki w 5. minucie doliczonego czasu.
"Portowcy" podzielili się punktami z Wartą i spędzą zimową przerwę na pozycji wicelidera tabeli PKO Ekstraklasy. Po ostatnim gwizdku głos zabrał Kamil Grosicki, który spędził 90 minut na placu gry.
- Mieliśmy duże oczekiwania przed tym meczem, ale mimo wszystko trzeba się cieszyć z tego punktu, może się on okazać bardzo cenny na koniec sezonu. Udało się nam strzelić dopiero w 95. minucie po świetnej akcji Fornalczyka, który wypatrzył w polu karnym Kostasa - mówił 33-latek, cytowany przez oficjalną stronę klubu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Komentator oszalał. Gol "stadiony świata"
Grosicki widzi pole do poprawy. - Zagraliśmy jednak słabe spotkanie, bo nie stwarzaliśmy sobie sytuacji, które zamienilibyśmy na gola. Mimo sporego posiadania piłki i wielu podań nic z tego nie wynikało. Nie pamiętam dawno takiego spotkania, gdzie przeciwnik bronił tak dobrze, że ciężko było wykreować jakąkolwiek sytuację do zdobycia choćby jednej bramki - podsumował 83-krotny reprezentant Polski.
Skrzydłowy Pogoni ma za sobą udany okres. Jego bilans to 12 występów, trzy trafienia oraz cztery asysty. Podopieczni Runjaicia tracą tylko jeden punkt do prowadzącego Lecha Poznań.
Czytaj także:
Gol w ostatniej akcji meczu. Pogoń uciekła spod topora! [WIDEO]
Demolka! Marek Papszun wstrząsnął Rakowem w szatni