Gra w Lidze Konferencji Europy była dla Tottenhamu słodko-gorzka. Z jednej strony występowali w europejskich pucharach, jednak z drugiej, był to ich najniższy stopień. Ambicje "Spurs" sięgają Ligi Mistrzów. Anglicy nie zagrają nawet w fazie play-off LKE.
Londyńczycy w tych rozgrywkach radzili sobie fatalnie. Porażka ze słoweńską NS Murą była szczytem zawodu i mocno zachwiała wiarą w powodzenie w Europie. O wszystkim zdecydować miało starcie z Stade Rennais, które miało mieć miejsce 9 grudnia.
Problem w tym, że nigdy się ten mecz nie odbył. Klub z Anglii borykał się z epidemią wewnątrz zespołu. Aż 13 osób było zakażonych koronawirusem, przez co Tottenham nie przystąpił do spotkania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: do rzutu wolnego podszedł... bramkarz. Zobacz, co z tego wyszło!
Problem w tym, że "Spurs" podjęli tę decyzję sami. UEFA - mówiąc krótko - nie przepada za samostanowieniem i na jej reakcję nie trzeba było długo czekać. Działacze przekazali sprawę do Komisji Kontroli, Etyki i Dyscypliny, która zdecydowała się ukarać podopiecznych Antonio Conte walkowerem.
Z pierwszego miejsca wyszło Rennes, na drugim uplasowało się holenderskie Vitesse, londyńczycy zajęli trzecią pozycję, a stawkę zamknęła Mura, która zdobyła tylko 3 punkty - za zwycięstwo z Tottenhamem.
Czytaj także:
Są nowe informacje ws. Sousy i Flamengo
Anglicy zalegają miliony polskiemu klubowi