Szalony początek meczu w Bilbao. Real Madryt nie zwalnia

PAP/EPA / Javier Zorrilla / Na zdjęciu: piłkarze Realu Madryt
PAP/EPA / Javier Zorrilla / Na zdjęciu: piłkarze Realu Madryt

To był fantastyczny początek meczu w Bilbao. W dziesięć minut padły trzy gole. Real Madryt prowadził z Athletikiem Bilbao 2:0, gospodarze szybko złapali kontakt. Więcej bramek już nie padło.

W tym artykule dowiesz się o:

Athletic z Realem rozegrał mecz awansem. Potyczka pierwotnie miała zostać rozegrana w styczniu w ramach 21. kolejki, jednak odbyła się z wcześniej z uwagi na Superpuchar Hiszpanii.

Kto spóźnił się na mecz, ten nie zobaczył trzech bramek. Osłabiony kadrowo Real od początku ruszył na Athletic i w 4. minucie objął prowadzenie. Toni Kroos dograł na szesnasty metr do Karima Benzemy, a ten mierzonym strzałem przy słupku zdobył gola.

Trzy minuty później padła druga bramka. Pomylił się Unai Nunez, który przypadkowo podał do Benzemy, a ten natychmiast uderzył do bramki. Przy tej akcji Francuz ucierpiał, ale szybko doszedł do pełni sił.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: do rzutu wolnego podszedł... bramkarz. Zobacz, co z tego wyszło!

Wydawało się, że Królewscy mają rywala na widelcu. Athletic jednak szybko się podniósł. W 10. minucie z okolic linii pola karnego pięknie uderzył Oihan Sancet, Thibaut Courtois nie miał szans. Piłka jeszcze odbiła się od słupka i wpadła do siatki.

Zdobyty gol obudził graczy z Bilbao, którzy starali się doprowadzić do remisu. Im dłużej jednak trwała 1. połowa, tym mniej działo się pod bramkami. Kilka uderzeń z jednej bądź też drugiej strony nie mogło rozpalić kibiców.

Po przerwie wciąż brakowało spięć podbramkowych i uderzeń. Na pierwszy strzał trzeba było czekać do 56. minuty. Próba Kroosa z dystansu była jednak wyraźnie niecelna.

Athletic mógł wyrównać po godzinie gry. Błąd popełnił Lucas Vazquez, po chwili Sancet zagrał do Nico Williamsa, ten przymierzył z ok. 16 metrów. Piłka otarła się o boczną siatkę.

Przez moment wydawało się, że gospodarze będą w stanie po raz drugi trafić Królewskich. Goście jednak uporządkowali grę i długo nie pozwalali gospodarzom na wiele.

Athletic w końcówce poszukał swojej szansy. W 76. minucie mocny strzał oddał Raul Garcia, ale metr ponad bramką. Real odgryzł się w 81. minucie. Z pola karnego płasko uderzył Eden Hazard, bramkarz zdołał odbić piłkę.

W 86. minucie wyrównać powinien Nico Williams, ale w sytuacji sam na sam lepszy okazał się Courtois. Real Madryt dowiózł wygraną do końca i nad Sevillą ma obecnie osiem punktów przewagi, ale jeden mecz rozegrany więcej.

Athletic Bilbao - Real Madryt 1:2 (1:2)
0:1 - Karim Benzema 4'
0:2 - Karim Benzema 7'
1:2 - Oihan Sancet 10'

Składy:

Athletic Bilbao: Julen Agirrezabala - Oscar de Marcos, Yeray Alvarez, Unai Nunez, Mikel Balenziaga (62' Raul Garcia) - Oier Zarraga (57' Nico Williams), Dani Garcia, Unai Vencedor, Iker Muniain (84' Nico Serrano) - Inaki Williams, Oihan Sancet (62' Inigo Lekue).

Real Madryt: Thibaut Courtois - Lucas Vazquez, Eder Militao, Nacho, Ferland Mendy - Federico Valverde, Eduardo Camavinga, Toni Kroos, Eden Hazard (86' Peter Gonzalez) - Karim Benzema (90' Luka Jović), Vinicius Junior (85' Mariano Diaz).
 
Żółte kartki: Vencedor, Garcia (Athletic) oraz Junior, Camavinga (Real).

Sędzia: Cesar Soto.
[multitable table=1362 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]
Czytaj także:
Villarreal goni puchary! Chwilowe problemy gospodarzy
Głupota obrońcy podcięła skrzydła Sevilli w meczu z Barceloną

Źródło artykułu: