26-letni Joshua Kimmich jest jedną z kluczowych postaci Bayernu Monachium, tymczasem trener Julian Nagelsmann po raz ostatni mógł z niego skorzystać 6 listopada. Wszystko przez pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa.
Piłkarz stracił smak i węch, a podczas badań okazało się, że ma jeszcze naciek na płucach. To sprawiło, że musiał zrobić sobie dłuższą przerwę. Istniało bowiem ryzyko, że konsekwencje będą długofalowe.
Portal abendzeitung-muenchen.de podaje dobre wieści dla kibiców Bayernu. Okazuje się, że Kimmich pozytywnie przeszedł ostatnie badania medyczne. "Piłkarz pracuje nad swoim powrotem do gry" - czytamy.
Radosne wieści Niemiec przekazał za pomocą mediów społecznościowych. 2 stycznia Kimmich ma pojawić się na treningu zespołu, który wtedy po raz pierwszy spotka się po przerwie świąteczno-noworocznej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak Lewandowski to trafił?! Kapitalny strzał!
Warto też dodać, że Kimmich, który był w grupie przeciwników szczepień, stracił przez to sporo gotówki w związku z regulaminem klubowym. Bayern bowiem nie wypłacał zawodnikom niezaszczepionym pensji za okres, w którym przebywają na kwarantannie.
- Całkowicie to rozumiem. Klub miał takie prawo, dlatego trzeba to zaakceptować - wyjaśnił.
- Kiedy wyzdrowieję i będzie odpowiedni moment, zaszczepię się. Może najpierw musiałem przez to przejść? Oczywiście z perspektywy czasu chciałbym wcześniej podjąć taką decyzję - zaznaczył.
Czytaj także:
Kamil Grosicki znów w kadrze Polski? Szczere słowa piłkarza
Ma 17 lat i pochodzi z Polski. Zostanie rywalem Szczęsnego?