Premier League: festiwal goli! Lider urządził demolkę, a potem najadł się strachu

PAP/EPA / MAGI HAROUN / Na zdjęciu: piłkarze Manchesteru City
PAP/EPA / MAGI HAROUN / Na zdjęciu: piłkarze Manchesteru City

Cóż to było za popołudnie na stadionie lidera Premier League! Manchester City pokonał Leicester City 6:3, a sytuacja na boisku zmieniała się jak w kalejdoskopie.

Jeśli ktoś liczył na wyrównane widowisko, albo powtórkę sensacji z ubiegłego sezonu ("Lisy" wygrały wtedy na Etihad Stadium 5:2), to srodze się zawiódł - przynajmniej do czasu. Zespół Pepa Guardioli nie bawił się w jakiekolwiek wstępy, ruszył na rywala od samego początku i efekty były piorunujące.

Nie minął kwadrans, a gospodarze fetowali już dwubramkowe prowadzenie. Najpierw płaskim strzałem wynik otworzył Kevin De Bruyne, a potem - po faulu Youriego Tielemansa na Aymericu Laporte - z rzutu karnego podwyższył go Riyad Mahrez.

Po kwadransie "Lisy" próbowały przejść do ofensywy, lecz gdy tylko zagrały odważniej, przyjęły dwa kolejne ciosy za sprawą Ilkaya Gundogana i strzału z "wapna" Raheema Sterlinga (znów faulował Tielemans).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: do rzutu wolnego podszedł... bramkarz. Zobacz, co z tego wyszło!

Była raptem 25. minuta, a gospodarze prowadzili 4:0. Wszyscy zaczęli się zastanawiać, czy drużyna Guardioli powtórzy kanonadę z 14 grudnia, gdy wygrała u siebie z Leeds United aż 7:0.

Nic z tych rzeczy, bo w przerwie piłkarze lidera popadli w drzemkę i potem w 10 minut roztrwonili niemal całą zaliczkę! Świetnie spisywał się Kelechi Iheanacho, który najpierw wypracował sytuacje sam na sam Jamesowi Maddisonowi i Ademoli Lookmanowi (obie wykorzystane), następnie sam trafił z bliska i zrobiło się 4:3.

Podopieczni Brendana Rodgersa nagle wrócili do gry i z sytuacji beznadziejnej przeszli do takiej, w której realnie mogli myśleć o wywalczeniu zdobyczy punktowej. Na ich nieszczęście faworyt się jednak obudził i dwa ostatnie słowa należały do niego.

Miejscowi doskonale egzekwowali rzuty rożne i właśnie po nich zamknęli to spotkanie. Najpierw głową nie do obrony uderzył Laporte, zaś festiwal goli zakończył strzałem z bliska Sterling.

Po przerwie Manchester City na własne życzenie najadł się sporo strachu, ale ostatecznie odniósł dość pewne zwycięstwo i umocnił się na 1. miejscu w tabeli Premier League. Teraz ma 47 pkt. - o 6 więcej od Liverpoolu i 9 więcej od Chelsea.

Manchester City - Leicester City 6:3 (4:0)
1:0 - Kevin De Bruyne 5'
2:0 - Riyad Mahrez (k.) 14'
3:0 - Ilkay Gundogan 21'
4:0 - Raheem Sterling (k.) 25'
4:1 - James Maddison 55'
4:2 - Ademola Lookman 59'
4:3 - Kelechi Iheanacho 65'
5:3 - Aymeric Laporte 69'
6:3 - Raheem Sterling 87'

Składy:

Manchester City: Ederson - Joao Cancelo, Ruben Dias, Aymeric Laporte, Ołeksandr Zinczenko, Kevin De Bruyne (71' Phil Foden), Fernandinho, Ilkay Gundogan, Riyad Mahrez, Bernardo Silva, Raheem Sterling.

Leicester City: Kasper Schmeichel - Marc Albrighton, Daniel Amartey, Jannik Vestergaard, Luke Thomas, Youri Tielemans (71' Hamza Choudhury), Kiernan Dewsbury-Hall, Ayoze Perez (46' Tmimothy Castagne), James Maddison, Ademola Lookman, Kelechi Iheanacho.

Żółte kartki: Feranndinho (Manchester City) oraz Jannik Vestergaard, James Maddison (Leicester City).

Sędzia: Chris Kavanagh.
[multitable table=1356 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable] 
Czytaj także:
Szczegółowy terminarz 1/8 finału Ligi Mistrzów. Hit już pierwszego dnia!
Grzegorz Lato o losowaniu Ligi Narodów: Paulo Sousa do niej nie dotrwa

Komentarze (2)
avatar
Dżorcz Klunej
26.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby City przegrał ten mecz, to wyszliby oczywiście na największych frajerów w tym roku, ale na szczęście pokazali klasę. To było jedno z najgorętszych spotkań w premier league bez wątpienia. 
avatar
Legionowiak 3.0
26.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja takie mecze lubię! To była pochwała futbolu! Oby więcej takich meczów w Premier League!