Paulo Sousa miał uzgodnić warunki dwuletniej umowy z Flamengo Rio de Janeiro (więcej TUTAJ). Portugalczyk w rozmowie z prezesem PZPN Cezarym Kuleszą przekonywał, że nie mógł odmówić jednemu z najlepszych klubów na świecie (szczegóły TUTAJ).
Zdaniem Jana Tomaszewskiego, reprezentacji Polski przydarzyła się najlepsza rzecz, jaka mogła się stać - odejście Sousy. - Bogu dzięki! - skomentował ekspert. W wywiadzie dla "Super Expressu" ironizował też z portugalskiego szkoleniowca.
Wcześniej Sousa tłumaczył mediom, że zabolała go krytyka m.in. Tomaszewskiego po przegranym meczu w Warszawie z Węgrami (1:2) na koniec fazy grupowej el. MŚ 2022.
ZOBACZ WIDEO: Huknął nie do obrony! Tę bramkę można oglądać godzinami
- Ja go za bardzo krytykowałem? To ja w tej chwili zmieniam zdanie i gratuluję Paulo Sousie finałów mistrzostw Europy - grali kapitalnie, no ale przegrali. Gratuluję pierwszych dwóch spotkań eliminacji, w pierwszym zamiast wygrać z Węgrami, zremisowaliśmy. I gratuluję przegrania zremisowanego meczu na Wembley - przyznał Tomaszewski.
Były bramkarz reprezentacji Polski największe pretensje do Sousy ma jednak za porażkę z Węgrami, która skazała Biało-Czerwonych na konieczność rozegrania pierwszego etapu marcowych baraży do MŚ 2022 z mocniejszym rywalem na wyjeździe (naszym rywalem będzie Rosja).
- Ta dymisja jest spowodowana tym, że on już nie widzi światełka w tunelu. Zabrnął za daleko. Przerosło to jego możliwości. Składam mu gorące podziękowania i gratulacje za decyzję. Jak potraktował nas w meczu z Węgrami? Każde w Polsce dziecko wiedziało, że meczu z Węgrami nie można przegrać! Jeśli zrobił to świadomie, to sto procent jego winy - podsumował Tomaszewski.
Zobacz:
Wpis szefa TVP Info robi furorę! Tak skomentował zachowanie Sousy