Roger Guerreiro: Sousa zderzy się z nową rzeczywistością

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Paulo Sousa, były już selekcjoner reprezentacji Polski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Paulo Sousa, były już selekcjoner reprezentacji Polski

Roger Guerreiro, były reprezentant Polski i Flamengo, z uwagą obserwuje to, co się dzieje wokół Paulo Sousy i najpopularniejszego klubu w Brazylii. - Sousa musi być przygotowany na nową rzeczywistość. Tu nie będzie jak w Polsce - mówi Roger.

Roger Guerreiro łączy Polskę z Brazylią, bo choć urodził się w kraju kawy, to reprezentował polskie barwy.

Grał między innymi we Flamengo, więc wie, jak wielki to klub. Ale przyznaje, że nie zachowałby się jak Sousa.

Z byłym kadrowiczem rozmawialiśmy o tym, co czeka Sousę w Brazylii, jakich porównań nie uniknie i co musi zrobić, aby jego misja we Flamengo zakończyła się sukcesem.

Sousa, jak wiadomo, w niedzielę poprosił PZPN o rozwiązanie kontraktu, na co nie otrzymał zgody. To jednak nie zatrzyma jego odejścia.

Piotr Koźmiński, WP SportoweFakty: Co mówi się w Brazylii o zamieszaniu związanym z Paulem Sousą?

Roger Guerreiro, były reprezentant Polski, gracz m.in. Flamengo, Sportingu Lizbona, Legii Warszawa, AEK Ateny: Media piszą, że będzie nowym trenerem Flamengo, ale podkreślają też, że prezes PZPN nie zgodził się na jego odejście i będzie oczekiwał odszkodowania. Od siebie mogę powiedzieć jedno: Sousa zderzy się tu z nową rzeczywistością, a presja będzie o wiele większa niż przy pracy z reprezentacją Polski.

Serio? Aż tak?

Zdecydowanie tak. Presja w brazylijskich klubach jest ogromna. A we Flamengo dziesięć razy większa. Tu nikt nie da Sousie czasu. Tu nie przejdą tłumaczenia, jak czasem w Europie, że trener potrzebuje pół roku albo rok. No nie! Jeśli Sousa nie wygra 3-4 pierwszych meczów, to prasa i kibice mu nie darują. Tu nie będzie zmiłuj się. Albo od razu zacznie wygrywać, albo po kilku nieudanych meczach wszyscy będą go odsyłać z powrotem do Portugalii.

Czyli to nie jest łatwa posada…

Wręcz przeciwnie. Sousa nie uniknie też porównań do Jorge Jesusa, swojego rodaka, który niedawno pracował we Flamengo, odnosząc duże sukcesy, jak choćby wygrywając Copa Libertadores. Zresztą mnie zaskoczyło to, że przychodzi właśnie Sousa. Wielu spodziewało się jednak powrotu Jesusa.

Co musi wygrać Sousa, aby Flamengo go nie wyrzuciło?

Ostatni sezon był rozczarowujący, większość zdobyczy przeszła klubowi koło nosa. Dlatego teraz jest duże ciśnienie, aby wygrać coś ważnego. Jeśli Sousa nie wygra jednego z trzech głównych trofeów, to będzie miał kłopoty. Zresztą, jak mówiłem, wystarczy na początek kilka nieudanych spotkań i już będą gwizdy. Flamengo to bardzo trudny teren. Tu się nie daruje trenerowi słabych wyników. One są ponad wszystko.

Grałeś kiedyś w tym klubie. Faktem jest, że Flamengo jest bardzo popularne.

To jeden z największych klubów na świecie, a w Ameryce Południowej już na pewno. Na równi z Boca Juniors, River Plate, w pewnym sensie z Palmeiras. Grałem tam krótko, bo rok, ale miło wspominam ten czas, bo zdobyliśmy mistrzostwo.

Sousa będzie miał kim grać.

Zdecydowanie. Flamengo ma bardzo mocny skład. W bramce Diego Alves, były bramkarz Valencii. Jest też Filipe Luis Kasmirski, jest Isla, reprezentant Chile czy David Luiz, a z przodu Gabigol. To bardzo mocny skład. Ci piłkarze zarabiają wielkie pieniądze, bo teraz Flamengo jest bogate. Gdy ja tam grałem, klub był w zupełnie innej sytuacji finansowej. Teraz ma kasę, ale i wymagania. Wielkie wymagania. Sousa się o tym przekona.

Jak oceniasz jego decyzję?

To zawsze osobisty wybór, nie do końca wiemy, co kierowało Sousą. Ale ja bym Polski w takiej sytuacji nie zostawił. Dograłbym baraże, a dopiero potem decydował o przyszłości. Nie zrobiłbym tak, jak on.

U ciebie coś nowego? Może udało się odzyskać zaległe pieniądze od kilku klubów?

Prowadzę szkółkę, gram też amatorsko. Trzeba zarabiać, bo rachunki, jak to rachunki, cały czas przychodzą. Mam prawnika, coś tam próbujemy, ale żyję tak, jakby tych zaległych pieniędzy miało nie być. Natomiast jeśli się pojawią, będzie to dla mnie superbonus.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak Lewandowski to trafił?! Kapitalny strzał!

Źródło artykułu: