W drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia Paulo Sousa zrobił niemiłą niespodziankę prezesowi PZPN. Portugalczyk poinformował, że ma ofertę z jednego najlepszych klubów na świecie i chce rozstać się z reprezentacji Polski.
Cezary Kulesza nie zgodził się na rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron, ale prawdopodobnie Sousa wkrótce przejmie stery w brazylijskim Flamengo Rio de Janeiro. Rozpoczęła się giełda nazwisk.
Tym razem PZPN może zatrudnić polskiego trenera. W gronie kandydatów wymienia się między innymi Adama Nawałkę, Czesława Michniewicza, Marka Papszuna i Macieja Skorżę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdy futbolu w wyjątkowej sesji!
W kwietniu 2019 roku Nawałka odszedł z Lecha Poznań i nie podejmował pracy ze względu na trwającą pandemię koronawirusa. Jak donosi serwis sport.tvp.pl, 64-latek może pomóc kadrze w trudnym momencie. "Postawił warunek: zrobi to tylko w dwóch meczach barażowych (o ile do dwóch dojdzie)" - napisano
24 marca Biało-Czerwoni zagrają w półfinale baraży z Rosją. Zwycięzca tej pary zmierzy się z Czechami lub ze Szwecją.
Przez pięć lat Nawałka pełnił funkcję selekcjonera reprezentacji Polski. Zespół pod jego wodzą dotarł do ćwierćfinału Euro 2016. Zbigniew Boniek podziękował mu za współpracę po nieudanych mistrzostwach świata w 2018 roku.
Czytaj także:
Borek wściekły na Sousę. "Chłopie, ty nas oszukałeś"
"Czuję się jak frajer". Gorzkie słowa kadrowicza po decyzji Sousy