Gdy w niedzielę prezes PZPN Cezary Kulesza ogłosił, że Paulo Sousa zwrócił się do niego z prośbą o rozwiązanie "za porozumieniem stron" obowiązującego go ze związkiem kontraktu, zrobiło się gorąco.
Portugalczyk nie osiągnął z reprezentacją Polski żadnego sukcesu. Na jego konto idzie zawalone Euro 2020 oraz odpuszczony mecz el. MŚ 2022 z Węgrami (1:2), który miał opłakane skutki.
W środowisku piłkarskim zawrzało. Dostało się też m.in. Zbigniewowi Bońkowi, który to zatrudnił Portugalczyka. Byłego prezesa broni jednak Michał Listkiewicz. - Boniek też jest wkurzony, bo szczególnie jego Sosua oszukał. Wydawało się, że ściąga charyzmatycznego, świetnego trenera. Tak się nie stało - przyznał w programie "Gość Radia Zet".
ZOBACZ WIDEO: Wyzwanie przed nowym trenerem Polaków. "Nie chcę, aby doszło do takiej sytuacji"
Listkiewicz skupił się jednak na Portugalczyku. Stwierdził wprost, że w naszej kadrze miejsca dla 51-latka już nie ma. - Sousa do reprezentacji Polski nie ma już powrotu. Zatrzasnął sobie drzwi ostatecznie. Nie wyobrażam sobie, by ktoś odzyskał do niego zaufanie - dodał.
Według byłego szefa związku nie ma też powodów do paniki. - Prezes Cezary Kulesza i zarząd PZPN mają trochę czasu. Nie ma aż takiej presji. Najbliższe mecze są pod koniec marca, a dziś reprezentacja nie przygotowuje się tak, jak kiedyś, czyli na długich zgrupowaniach - wyjaśnił.
Kto zatem zamiast Sousy? Polski trener, ale bez "wyciągania" szkoleniowców z klubów, w których dobrze pracują - wspomina tutaj Marka Papszuna czy Macieja Skorżę. Kogo zatem najchętniej widziałby za sterami Biało-Czerwonych? Adama Nawałkę, którego reprezentacja miała bardzo dobre wyniki.
Dodał też kto mógłby trafić do jego sztabu. - Uważam, że powinno się porozmawiać z Jerzym Engelem, żeby pomógł Adamowi w tym pierwszym okresie - przygotowaniu do baraży, bo dziś trzeba gasić pożar. Widzę tandem Nawałka - Engel - powiedział wprost.
W opinii Listkiewicza Polacy pod wodzą nowego selekcjonera - kimkolwiek by on nie był - awansują na mundial w Katarze. Jako jeden z argumentów przywołał tutaj m.in. słowa Bońka.
- Kurz opadnie, emocje opadną, przyjdzie nowy trener i wszystko poukłada. Zgadzam się tu z Bońkiem, że wkurzenie zawodników pomoże. Wyjdą na boisko w Moskwie i powiedzą: pokażemy temu Sousie, że nie jesteśmy tak słabi, jak dał do zrozumienia - zakończył.
Zobacz także:
"Miodzik na moje serce!" Tomaszewski triumfuje ws. Sousy i uderza w Bońka
To duża kwota. Wiadomo, ile Sousa ma zapłacić PZPN