Coraz więcej nazwisk pojawia się wokół reprezentacji Polski, która została bez trenera, po tym jak Paulo Sousa oznajmił, że przenosi się do brazylijskiego Flamengo Rio de Janeiro. Postawił związek w bardzo trudnym położeniu przed marcowymi barażami do MŚ 2022 (Polacy zagrają z Rosją).
Już trwają gorące rozmowy na temat nowego szkoleniowca. Przewijają się różne nazwiska - m.in. Adam Nawałka czy Czesław Michniewicz. Ostatnio Roman Kołtoń w programie "Prawda Futbolu" na YouTubie ujawnił, że Juergen Klinsmann jest podobno zainteresowany pracą w roli selekcjonera reprezentacji Polski.
Teraz nowe nazwisko dorzucił Sebastian Staszewski z "Interii". Chodzi o Avrama Granta, który może pochwalić się bogatym CV. Ma w nim m.in. sukcesy z Chelsea FC, z którą w 2008 roku dotarł do finału Ligi Mistrzów.
Grant to były trener też Hapoelu Tel Awiw, Chelsea, Portsmouth czy West Hamu United. Szkoleniowiec, który ma polskie korzenie, pracował również z reprezentacją Izraela (2002-06) i Ghany (2014-17).
Jednak jego kandydatura jest mocno zaskakująca. Ostatni raz kontakt z piłką w roli trenera miał... w 2018 roku. Prowadził wtedy hinduski NorthEast United, gdzie był także dyrektorem technicznym.
Grant - co przekazał w rozmowie ze Staszewskim - jest gotowy poprowadzić reprezentację Polski. Zapewnił, że doskonale zna sytuację Biało-Czerwonych.
- To, co dzieje się w Polsce, obserwuję na bieżąco. Często bywam w Warszawie, rozmawiam z ludźmi związanymi z polską piłką. Wasza reprezentacja potrzebuje dziś człowieka, który umie zadbać o taktyką i atmosferę, który rozumie polską mentalność. Jestem gotowy na takie wyzwanie, jestem głodny futbolu - powiedział.
Czytaj także:
Szef TVP Sport nie wytrzymał! Wulgarnie zwrócił się do Sousy
Pierwszy kadrowicz skomentował odejście Paulo Sousy. Użył znanego cytatu