26 grudnia Paulo Sousa zdetonował bombę, ogłaszając chęć odejścia z reprezentacji Polski. Prezes PZPN Cezary Kulesza nie zgodził się na rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Stało się jednak jasne, że dalsza współpraca z Portugalczykiem jest niemożliwa.
W ciągu trzech dni udało się zawrzeć kompromis. Sousa zapłacił PZPN odszkodowanie - jak ustaliły WP SportoweFakty, mowa o kwocie ok. 2 mln złotych - a następnie umowa została rozwiązana (więcej TUTAJ>>). Także w środę Portugalczyk został przedstawiony jako nowy trener Flamengo Rio de Janeiro (więcej TUTAJ>>).
W całym zamieszaniu wokół Sousy publicznie głosu nie zabierali reprezentanci Polski. Mamy jednak przełom. W środowy wieczór jako pierwszy zachowanie byłego już selekcjonera podsumował Mateusz Klich, pomocnik Leeds United.
"Cytując klasyka, 'szkoda strzępić ryja'" - napisał Mateusz Klich na Twitterze (wpis zobaczysz poniżej).
Słowa, które przytoczył kadrowicz, pochodzą z wypowiedzi Zbigniewa Stonogi po wyborach parlamentarnych z 2015 r. Biznesmen rozczarowany słabiutkim wynikiem swojego komitetu wyborczego (0,28 proc.) nagrał film, w którym wielokrotnie obrażał Polaków. - Ach, szkoda k...a gadać, szkoda strzępić ryja - stwierdził zirytowany Stonoga.
Dla Klicha był to pierwszy wpis po powrocie na Twittera. 11 grudnia br. piłkarz dezaktywował konto wobec lawiny krytyki, jaka spadła na niego po występie przeciwko Chelsea (więcej TUTAJ>>). Okazało się jednak, że nie było to definitywne rozstanie z "ćwierkaniem".
Kibice są zapewne ciekawi, jak do decyzji Paulo Sousy odniesie się Robert Lewandowski. Kapitan Biało-Czerwonych, który obecnie przebywa w Dubaju, nie wypowiedział się jeszcze na ten temat. Zrobiła to jedynie jego rzeczniczka.
- Robert jest rozczarowany i zszokowany decyzją selekcjonera - mówiła 26 grudnia Monika Bondarowicz, rzeczniczka prasowa Roberta Lewandowskiego.
Cytując klasyka „ szkoda strzępić ryja „
— Mateusz Klich (@Cli5hy) December 29, 2021
Czytaj także: Tak Lewandowski zareagował na zachowanie Sousy
ZOBACZ WIDEO: Wyzwanie przed nowym trenerem Polaków. "Nie chcę, aby doszło do takiej sytuacji"