[tag=11703]
Paulo Sousa[/tag] jeszcze niedawno zapewniał, że koncentruje się na marcowych barażach o awans na mistrzostwa świata. Jak się okazało, selekcjoner reprezentacji Polski negocjował z brazylijskimi klubami.
W minioną środę 51-latek rozwiązał kontrakt z PZPN i został zaprezentowany jako nowy trener Flamengo Rio de Janeiro. Decyzja szkoleniowca wywołała emocje wśród polskich kibiców.
Do całej sprawy odniósł się Igor Lewczuk. Dwukrotny reprezentant Polski w latach w 2016-2019 był związany z Girondins Bordeaux, ale nie należał do grona faworytów Sousy.
"Gdybym nie zagrał zawrotnej liczby w postaci jednego spotkania u Trenera Sousy, sam bym skomentował tą sytuację. Faktem jednak jest, że fajnie przemawiał i nawet uwierzyłem, że umiem grać w piłkę" - napisał Lewczuk w swoich mediach społecznościowych.
Sousa prowadził Girondins Bordeaux od marca 2019 roku, natomiast Lewczuk cztery miesiące później postanowił wrócić do warszawskiej Legii. 36-letni zawodnik obecnie występuje w drugoligowym Zniczu Pruszków.
Gdybym nie zagrał zawrotnej liczby w postaci jednego spotkania u Trenera Sousy, sam bym skomentował tą sytuację.
— Igor Lewczuk (@LewczukIgor) December 29, 2021
Faktem jednak jest, że fajnie przemawiał i nawet uwierzyłem, że umiem grać w piłkę ;)
Czytaj także:
Paulo Sousa jak oszust matrymonialny
Były trener Chelsea chce zostać selekcjonerem Polaków!
ZOBACZ WIDEO: Wyzwanie przed nowym trenerem Polaków. "Nie chcę, aby doszło do takiej sytuacji"