Tomasz Hajto bezlitosny dla Paulo Sousy. "Powinien zostać dyscyplinarnie zwolniony"

Lewandowski i jego kumple w osobach Krychowiaka, Glika i Bednarka. Tylko ślepiec nie zauważył, że cała czwórka grała tak na prawdę przeciwko własnej drużynie, a obwoływany przez żurnalistów i kiboli III RP najlepszym piłkarzem Świata Lewandowski był nie tylko najgorzej grającym zawodnikiem na boisku, ale oprócz tego siał ferment w zespole i ostentacyjnie lekceważył uwagi trenera Brzęczka. Podobna postawa tych czterech zawodników miała miejsce w meczu z Niderlandami. Wówczas jakoś żadnemu ekspertowi nie przyszło do głowy co by obsobaczyć tych sabotażystów, a szczególnie Lewandowskiego. Całą winę za te porażki zwalili na Jerzego Brzęczka i to przesądziło o tym, że Boniek, który jeszcze na początku grudnia bronił Brzęczka, poddał się presji takich znawców trenerskiego warsztatu jak Borek, Tomaszewski, Kurowski, Iwański, Kołtuń, Pol, Wichniarek, Hajto, Stanowski, Smokowski i wielu wielu innych ekspertów i pismaków, i znienacka zwolnił Jerzego Brzęczka, łamiąc zapisy kontraktu, które On w 100 procentach zrealizował. Całe wymienione tutaj towarzystwo brzęczkofobów dostało orgazmu na wieść o spełnieniu ich noworocznego marzenia. W nagrodę nowy selekcjoner od razu zaspokoił ich oczekiwania i uczynił numerem 1 w bramce Szczęsnego. To wystarczyło, żeby Borki, Tomaszewskie i inne eksperty piali z zachwytu nad otwartością Sołsy, nad jego elokwencją, nad jego proofensywną taktyką, nad grą trzema obrońcami i promentalnymi wykładami mającymi na celu wpoić zawodnikom wiarę w ich niezwykłe umiejętności i możliwości. Co z tego wszystkiego wyszło, to już wiadomo. Wracając do wątku sabotażu... Ekspert Hajto ponownie pominął sabotażystę Lewandowskiego, który wolał balować, niż grać w arcyważnym meczu z Węgrami. Obydwaj, Sołsa i Lewandowski, dokonali wówczas spektakularnego sabotażu i obwinianie wyłącznie Sołsy jest niesmacznym nadużyciem. PS. Szacunek dla Romana Koseckiego, że nie bał się wspomnieć o Jerzym Brzęczku i wymienił go jako tego trenera, któremu PZPN powinien powierzyć prowadzenie reprezentacji i kontynuowanie owocnej i EFEKTYWNEJ pracy z drużyną na pohybel wszelkiej maści orędowników jej pięknej, ładnej dla oka gry. Nikt inny, oprócz Jerzego Brzęczka nie poukłada tego zespołu, nikt inny nie sporawi, że Kamil Grosicki wróci do drużyny i zastąpi w roli kapitana sabotażystę Lewandowskiego. Jestem przekonany, ze wraz z powrotem Jerzego Brzęczka do drużyny powróci Łukasz Fabiański. Kibolom i wszystkim innym optującym za objęciem reprezentacji przez Nawałkę polecam rozwiązanie prostego działania... Nawałka + Rosja = ...........