Kibice muszą uzbroić się w cierpliwość, bo nowego selekcjonera reprezentacji Polski poznamy prawdopodobnie za kilkanaście dni. PZPN nie był gotowy na taką sytuację, bo jeszcze kilka tygodni temu nikt się nie spodziewał, że Paulo Sousa nagle zapragnie rzucić kadrę dla Flamengo Rio de Janeiro.
Portugalczyk momentalnie stał się wrogiem numer jeden w naszym kraju. Na 51-latka spadła ogromna fala krytyki, ale Radosław Kałużny twierdzi, że za całe zamieszanie największą winę ponosi Zbigniew Boniek.
- Nie chce mi się już gadać o Sousie, bo chyba wszystko wiemy co to za gość, lecz uważam, że największą winę za bałagan powstały po jego ucieczce do Brazylii ponosi ten, który go zatrudnił, czyli były prezes PZPN Zbigniew Boniek. Swojemu następcy Cezaremu Kuleszy zostawił śmierdzące jajo, a ten musi teraz to posprzątać - komentuje były reprezentant Polski w "Przeglądzie Sportowym".
W PZPN jednak wszyscy teraz skupiają się na wyborze nowego selekcjonera. Z każdym dniem pojawiają się nowe kandydatury. Komu Kałużny powierzyłby misję awansu na mistrzostwa świata 2022?
- Teraz jeszcze raz postawiłbym na Nawałkę. A może mielibyśmy do czynienia z selekcjonerem bogatszym o doświadczenie niepowodzenia mistrzostw świata w Rosji? No i mamy gwarancję, że nie zwiałby z Polski... - mówi "Tata".
To byłby absolutny hit! Kulesza myśli nad sensacyjnym selekcjonerem >>
Kulesza spotkał się z pierwszym kandydatem na selekcjonera. To Polak >>
ZOBACZ WIDEO: Michał Listkiewicz nie przebierał w słowach. Mocna wypowiedź o Paulo Sousie. "To cyniczny facet"