Z tego, że spotkanie doszło do skutku, zadowolony nie był między innymi Thomas Mueller. - Niech inni oceniają, czy rozgrywanie tego meczu było w porządku - mówił na antenie Sat1.
- Zwłaszcza, że władze ligi uznały piłkarzy, którzy dopiero wrócili po kontuzjach, jako w pełni zdolnych do gry. Zarządzający rozgrywkami powinni wiedzieć, co robią... - dodawał doświadczony piłkarz.
W podobnym tonie wypowiedział się Sven Ulreich. - Okoliczności rozgrywania tego meczu były nietypowe. Nie wiem, czy to spotkanie powinno się w ogóle odbyć - podkreślił w rozmowie z portalem Sport1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego wejścia na stadion jeszcze nie widzieliście!
Bayern był osłabiony naprawdę mocno. To za sprawą m.in. koronawirusowych perturbacji.
- Przygotowując się do meczu mogliśmy skorzystać z zaledwie dziesięciu piłkarzy z pola. Resztę stanowili gracze z drugiej drużyny. Wątpię więc, że powinniśmy rozgrywać taki mecz - dodał Ulreich.
Oczekiwania w Bayernie Monachium są jasne. Przedstawiciele klubu chcieliby dostosowania zasad do aktualnej sytuacji epidemicznej.
- Akceptujemy regulacje DFB. Musimy jednak być świadomi tego, że powstały one na długo przed tym, nim pojawił się COVID. Chciałbym, by zasady te zostały przejrzane raz jeszcze i dostosowane do panującej obecnie sytuacji - zaznaczył na antenie DAZN Oliver Kahn, prezes Bayernu.
Czytaj także:
> Rewolucji kadrowej nie będzie. Pewne zmiany w Jagiellonii jednak nastąpią
> Robert Lewandowski szczery do bólu po sensacyjnym wyniku