Po spotkaniu kontrolnym Aleksandar Vuković nie ukrywał zadowolenia. - Mecz towarzyski służył temu, aby po kilku trudnych treningach wyjść na boisko w zupełnie innych warunkach niż w trakcie sezonu, gdyż przed spotkaniami o stawkę tak ciężko się nie trenuje - mówił, cytowany przez legia.net.
- Pod kątem fizyczności, tego jak drużyna wybiegała sparing, jesteśmy zadowoleni - dodawał.
Tym razem trener Legii Warszawa musiał trochę poeksperymentować. Roszady dotknęły strefy obronnej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: solówka a la Messi! Mijał rywali jak tyczki
- Było dwóch zawodników w obronie, którzy nie grali na swoich pozycjach. Nie zakładam, że może być to rozwiązanie w przyszłości, ale obecna sytuacja kadrowa zmusza nas do tego, żebyśmy zaczęli się zastanawiać nad różnymi opcjami - kontynuował Vuković.
Wymownie podkreślił, że Legia ma jeszcze do wykonania sporo pracy. - Przed nami daleka droga. Daleko jest też do tego, aby powiedzieć, że któryś z zawodników jest w formie, bo teraz nie może w niej być - spostrzegł szkoleniowiec Legii.
Później zauważał również, że "po takich treningach nikt nie jest w stanie dać z siebie tego, co najlepsze".
Czytaj także:
> Mocny start Sampdorii na niewiele się zdał
> Robert Lewandowski nie zna umiaru! Dzięki niemu Bayern wyrównał rekord