Do dramatycznego pożaru doszło 14 stycznia w Dębnie. Z mieszkania w budynku przy ul. Jana Pawła II trzeba było ewakuować mieszkańców. Na miejscu był Łukasz Gryciak - piłkarz i strażak w jednej osobie. I to on został bohaterem. Uratował dwójkę dzieci, oddając im swój aparat tlenowy.
Ewakuował je i sam naraził swoje zdrowie. Wylądował w szpitalu po tym, jak podtruł się dymem. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało i szybko wrócił do normalności. Teraz o jego bohaterskim wyczynie mówi cała Polska.
Usłyszał o nim także prezydent Andrzej Duda. Jak informuje facebookowy profil Dębu Dębno, Gryciak zostanie przez głowę państwa odznaczony Krzyżem Zasługi za Dzielność.
ZOBACZ WIDEO: Co oni zrobili?! Takiego rzutu wolnego jeszcze nie było
- Jak się widzi, że malutkie dziecko przestaje oddychać, to włączają się pewne automatyzmy w człowieku. Stąd taka, a nie inna decyzja. Dziewczynka była w kiepskim stanie i dlatego też podjąłem decyzję o zdjęciu maski - opisywał akcję Gryciak w rozmowie z WP SportoweFakty.
Łukasz Gryciak na co dzień występuje w IV-ligowym klubie MKS Dąb Dębno. Gra w piłkę to jednak dla niego wyłącznie hobby. Poza futbolem jest bowiem od 10 lat także strażakiem Państwowej Straży Pożarnej.
Czytaj także:
Włoch był blisko reprezentacji Polski. Może trafić do Premier League
Najdroższy mundial w historii? Podano ceny biletów na MŚ 2022