"Magic man Moder". Nowy idol fanów Brighton stanie się podporą reprezentacji?

Jakub Moder staje się coraz ważniejszy dla Brighton. Ostatnio, na jego cześć, powstała nawet przyśpiewka. Niedługo minie rok od debiutu Polaka w Anglii i jest dobra okazja, by przyjrzeć się jego dotychczasowej przygodzie i możliwym perspektywom.

Michał Płaszczyk
Michał Płaszczyk
Jakub Moder Getty Images / Na zdjęciu: Jakub Moder
Przygoda Jakuba Modera z futbolem na najwyższym poziomie rozpędziła się w bardzo szybkim tempie. Jeszcze trzy lata temu grał w Odrze Opole w Fortuna I lidze, by rok później spektakularnie przebić się do pierwszego składu Lecha Poznań.

Może być ciężko w to uwierzyć, ale 22-latek dopiero rok temu przeszedł na stałe do Brighton, kiedy drużyna z południowej Anglii postanowiła skrócić wypożyczenie do ekipy z Wielkopolski.

Test Grahama Pottera

11 milionów euro, które "Mewy" musiały wyłożyć za pomocnika, to wbrew pozorom spora kwota jak na ten zespół. W momencie dokonania transakcji, był to transfer numer dziewięć, jeśli chodzi o najdroższe zakupy klubu.

Metka z ceną nie była jednak gwarantem gry. Reprezentant Polski musiał sobie miejsce w składzie wypracować. Debiut przyszedł po miesiącu pobytu na Wyspach, 10 lutego Moder zameldował się na boisku w pucharowym starciu z Leicester City.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: syn gwiazdy futbolu zabawił się z piłką. A potem ta radość!

Za ten występ zebrał przyzwoite recenzje. Na debiut w Premier League nie musiał czekać długo. Graham Potter postawił na niego 27 lutego w spotkaniu z West Bromem w ramach 26. serii ligowych meczów.

Pierwsze miesiące w Brighton były w pewnym sensie testem na cierpliwość dla byłego gracza "Kolejorza". Jasne, szkoleniowiec stawiał na niego coraz częściej, ale Polak nie grał na swojej pozycji.

Z uwagi na kontuzje w zespole i słabo obsadzoną lewą stronę defensywy, Moder był wystawiany jako lewy wahadłowy. Jak sam przyznawał, nie był do końca przypisany do tej pozycji, bo w wielu momentach schodził do środka.

Dla piłkarza, który całą dorosłą karierę spędził w środku pola, ciężko przestawić się nagle na grę na boku. Szczególnie, jeśli chodzi o bok defensywy. Młody pomocnik prezentował się solidnie w nowej roli. W środku boiska pełne spotkanie rozegrał dopiero w ostatniej kolejce, w starciu z Arsenalem.

Nowy sezon, pewniejszy Moder

Napisanie "nowy sezon, nowy Moder" brzmiałoby dobrze jako nagłówek i z publicystycznego punktu widzenie dałoby się to obronić, jednak obiektywnie ciężko coś takiego założyć.

Pewność siebie polskiego piłkarza od początku była widoczna na boisku. To, że stał się podstawowym graczem Brighton, przy jego umiejętnościach i podejściu mentalnym było do przewidzenia.

Z tego powodu ciężko pisać o jakimś przełomie, bo to był po prostu proces. Praca, rozwój, zbieranie doświadczenia i wdrażanie w to, czego wymaga trener. Były zawodnik Lecha Poznań przetrwał najcięższy czas dla młodego gracza, który przenosi się nagle zagranicę.

Rozgrywki 21/22 to czas, kiedy bliżej przypisywania Moderowi klubów, do których mógłby się przenieść niż zastanawiania się, czy wejdzie na boisko. Jako zawodnik podstawowej jedenastki był desygnowany w 64 proc. przypadków.

W znacznej większość grał w środku pola, jednak zdarzyło się też, że wrócił na lewą stronę, tym razem w bardziej ofensywnym wariancie. W trwającym sezonie widać, że ma większy wpływ na grę niż rok temu i częściej podejmuje ryzyko, bierze ciężar rozgrywania na siebie.

Przywieziony w nowej Skodzie

Kilkanaście dni temu internet obiegła przyśpiewka kibiców "Mew", która jest dedykowana właśnie Jakubowi Moderowi. W oryginale brzmi tak: "Tony Bloom went to Europe in a brand new Skoda, brought us back a magic man Jakub, Jakub Moder".

Tłumacząc: "Tony Bloom pojechał do Europy w nowej Skodzie, przywiózł nam stamtąd magicznego człowieka, Jakuba Modera". Tony Bloom to prezes klubu z południowej Anglii. Trzeba przyznać, że wersja angielska brzmi znacznie lepiej, a fakt, że zrymowano "Skoda" i "Moder", to wręcz wybitnie brytyjska sytuacja.

Kibice Brighton doceniają pomocnika. Wypłynięcie przyśpiewki jest skorelowane z okresem, kiedy reprezentant Polski zagrał kilka bardzo dobrych spotkań. Najistotniejszym z nich było tutaj starcie z West Bromem w FA Cup, czyli Pucharze Anglii.

Moder wszedł z ławki przy stanie 1:0 dla rywali. Strzelił bramkę 5 minut po wejściu na plac gry i w 8. minucie dogrywki dołożył asystę przy trafieniu Neala Maupay. Jego wkład w awans jest nieoceniony.

Poza tamtym spotkaniem, pomocnik zanotował jeszcze trzy asysty w lidze i jedną bramkę w - mniej prestiżowym od FA Cup - Pucharze Ligi Angielskiej.

Podpora reprezentacji?

Pomysł nowego selekcjonera - ktokolwiek nim zostanie - na środek pola, wydaje się być kluczowy dla dalszych losów reprezentacji. W ostatnich latach kadra gra mało porywający futbol i dość rzadko wykorzystywała potencjał w centralnej strefie boiska.

Piotr Zieliński miejsca w składzie nie straci, jednak pozycja Grzegorza Krychowiaka w poprzednim roku była dość zachwiana. Ostatnie miejsce w pomocy było przechodnie. Zawodnik "Mew" rywalizował o nie z Mateuszem Klichem i Karolem Linettym. Pierwszy z nich ma trochę wyboisty sezon i jego Leeds United jest bardzo przeciętne, natomiast drugi nie zagrał w żadnym meczu od listopada.

Moder mógłby teoretycznie zagrać jako defensywny pomocnik, ale jest to pewnego rodzaju marnowanie potencjału, bo bardziej przydałby się do kierowania poczynaniami ofensywnymi. Przeplatał dobre występy z bardzo przeciętnymi, gdzie często tracił piłkę lub zagrywał niecelnie.

Czas spędzony na boiskach Premier League z pewnością pozytywnie zadziałał na lepsze i szybsze podejmowanie decyzji. Techniki byłego gracza Lecha Poznań też nie należy pomijać, bo jest ona na wysokim poziomie, co pokazał chociażby w starciu z Hiszpanią na Euro 2020.

Piłkarz Brighton jest pomocnikiem o profilu, który w Polsce trafia się relatywnie rzadko. Jest to gracz o - wspomnianym wcześniej - dużym zaawansowaniu technicznym, po którym widać boiskowy luz i który nie boi się zaryzykować i wziąć ciężaru gry na siebie.

Marcowe zgrupowanie pokaże, czy doświadczenie w lidze angielskiej poskutkowało, czy na Modera w pełnej krasie trzeba będzie jeszcze chwilę poczekać. Jego profil piłkarski pozwala myśleć, że może on wkrótce wnieść nową jakość do centralnej części boiska i tchnąć w nią nowe życie.

Czytaj także:
Omicron zbombarduje polski sport?
Skandal przed meczem z Bayernem. W roli głównej kibole

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×