Tylko 10 dni zostało do rozpoczęcia rundy wiosennej w PKO Ekstraklasie. Kiedy nasze rodzime rozgrywki miały przerwę, zagraniczne rozgrywki zmagały się z ogromnymi problemami, spowodowanymi przez koronawirusa.
Szczególnie dotknięte przez COVID-19 w ostatnim miesiącu były La Liga i przede wszystkim Premier League, gdzie podczas 18. serii spotkań rozegrano 4 mecze, z 10 zaplanowanych.
Władze najwyższej, polskiej klasy rozgrywkowej przygotowują się do stawienia czoła bieżącym problemom. Według informacji Tomasza Włodarczyka z portalu Meczyki.pl, działacze mają zamiar zmienić najniższą liczbę zawodników potrzebnych do rozegrania spotkania.
ZOBACZ WIDEO: Nawałka nagle ma konkurencję. Były selekcjoner tłumaczy działania PZPN
Chodzi o to, by zastosować zasadę 13+1, znaną z Holandii, czy Portugalii, a niedługo także i z Anglii, bo i tam przepisy ulegają modyfikacji. Od teraz kluby mają potrzebować 13 zawodników z pola i 1 bramkarza, by móc przystąpić do meczu.
Zawodnicy kontuzjowani i wykluczeni za kartki mają być traktowani jako dostępni, więc szkoleniowcy będą mogli być zmuszeni do sięgania po piłkarzy z rezerw i drużyn juniorskich. Wśród 14 dostępnych graczy ma być młodzieżowiec.
Jeśli klub nie będzie w stanie zgłosić wymaganej liczby zawodników, wówczas mecz będzie mógł być przeniesiony na inny termin.
Czytaj także:
Messi przyłapany w Barcelonie
Drugi Haaland? Wielki talent chciałby trafić do BVB