Podopieczni Vahida Halilhodzicia byli faworytem wtorkowej potyczki, jednak na początku mieli ogromne problemy. Już w 7. minucie musieli odrabiać straty, przyjmując cios, który z pewnością wprawił ich w osłupienie.
Gabadinho Mhango zauważył złe ustawienie Yassine'a Bounou i postanowił oddać techniczny strzał z 40 metrów. Napastnik południowoafrykańskiego Orlando Pirates nie mógł się spodziewać, że wyjdzie z tego bramka, która najprawdopodobniej zostanie wybrana najładniejszą w całym turnieju. Mocno uderzona piłka przeleciała nad marokańskim bramkarzem i wpadła w samo okienko. Cud, miód i delicje! Kto nie widział, niech żałuje.
W 23. minucie Mhango mógł mieć już dublet, ale jego płaski strzał z ostrego kąta okazał się minimalnie niecelny. To był chyba moment kluczowy. Gdyby Malawi zadało drugi cios, może pokonałoby faworyta. Drugi gol jednak nie padł, a później do głosu doszli ci, na których stawiała zdecydowana większość obserwatorów.
ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Krychowiak zmieni dyscyplinę?! Do sieci trafiło wymowne wideo
Wyrównanie miało miejsce w doliczonym czasie pierwszej połowy, gdy Youssef En-Nesyri trafił głową po dośrodkowaniu Selima Amallaha. W 70. minucie natomiast było już 2:1 dla Marokańczyków. To był kolejny piękny gol tego wieczora - tym razem z rzutu wolnego, z którego perfekcyjnie huknął Achraf Hakimi.
Podopieczni Vahida Halilhodzicia uciekli spod topora, pokonali Malawi 2:1 i w ćwierćfinale zmierzą się z lepszym z pary Wybrzeże Kości Słoniowej - Egipt.
Maroko - Malawi 2:1 (1:1)
0:1 - Gabadinho Mhango 7'
1:1 - Youssef En-Nesyri 45+2'
2:1 - Achraf Hakimi 70'
Czytaj także:
Szymon Mierzyński: Komedia z Paulo Sousą idzie na konto Zbigniewa Bońka [OPINIA]
Szczegółowy terminarz 1/8 finału Ligi Mistrzów. Hit już pierwszego dnia!