Niespodziewana historia. Syn Borka przewidział, kto będzie selekcjonerem

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Mateusz Borek
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Mateusz Borek

Kilka tygodni temu mało kto by powiedział, że to Czesław Michniewicz będzie selekcjonerem reprezentacji Polski. Mateusz Borek jednak opowiedział zaskakującą historię.

Serial pod tytułem "Nowy selekcjoner reprezentacji Polski" został zakończony. W marcowych barażach Biało-Czerwonych będzie prowadzić Czesław Michniewicz. Jeszcze niedawno w taki scenariusz wierzyli tylko nieliczni.

W ostatnich tygodniach dwukrotnie Adam Nawałka był bliski powrotu do drużyny narodowej. W międzyczasie na trenerskiej karuzeli był też Andrij Szewczenko, któremu nie udało się rozwiązać umowy z Genoą. Dopiero na ostatniej prostej pojawił się Michniewicz i to on podpisał kontrakt.

Okazuje się, że jest jedna osoba, która miesiąc temu to wszystko przewidziała. To syn Mateusza Borka.

- Czesław Michniewicz, będąc z Kanałem Sportowym na Sylwestrze, gdzie mój syn powiedział mu: "Czesiu, będziesz selekcjonerem", powiedział ze sceny, do mikrofonu: "Tylko Adam Nawałka może to pociągnąć i być trenerem reprezentacji Polski" - opowiada komentator w swoim programie "Espresso z Matim".

Historia tak się potoczyła, że to nie Nawałka, a Michniewicz dostał misję awansu na mistrzostwa świata 2022.

To dlatego Kulesza wybrał Michniewicza >>
"Haniebny dzień dla polskiej piłki". Gorąco po wyborze nowego trenera >>

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Krychowiak załatwił brata w parterze. Musiał odklepać!

Źródło artykułu: