Krótka przerwa i znowu w drogę. Czesław Michniewicz poszukuje konkretnego gracza

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz

Czesław Michniewicz wrócił do Polski, ale tylko na jeden dzień. Selekcjoner ponownie ruszył w trasę i zamierza odwiedzić piłkarza, którego dawno nie było w reprezentacji.

W tym artykule dowiesz się o:

Nowy selekcjoner reprezentacji ma za sobą intensywny tydzień. Odwiedził niemal wszystkich kluczowych piłkarzy kadry. Zaczął od Roberta Lewandowskiego, następnie spotkał się z Kamilem Glikiem, Piotrem Zielińskim, Wojciechem Szczęsnym czy Bartoszem Bereszyńskim. We Włoszech odwiedził jeszcze siedmiu innych graczy (Bartłomieja Drągowskiego, Krzysztofa Piątka, Szymona Żurkowskiego, Łukasza Skorupskiego, Arkadiusza Recę, Jakuba Kiwiora, Karola Linettego).

Następnie wybrał się do Anglii. Tam obejrzał mecz Aston Villi z Leeds United (3:3), porozmawiał z Mateuszem Klichem i Matty'm Cashem. Spotkał się także z Krystianem Bielikiem (Derby), Jakubem Moderem (Brighton) i Janem Bednarkiem (Southampton).

Jeden z kadrowiczów przywitał trenera domowym wypiekiem. Po meczu Premier League rodzina Matty'ego Casha przywiozła na stadion własnej roboty sernik. Choć ciasto było nieco suche, to jednak sam gest został bardzo ciepło odebrany przez selekcjonera drużyny narodowej.

Samolot awaryjny

Nie o kulinariach, a boiskowych założeniach, Czesław Michniewicz rozmawiał w ostatnich dniach z piłkarzami. Selekcjoner przyjechał do każdego z graczy z gotowym pomysłem. Do piłkarzy podchodził w sposób indywidualny, mówił czego oczekuje od nich na boisku i w jaki sposób chce zagrać w najbliższym meczu barażowym z Rosją.

ZOBACZ WIDEO: Miliony obejrzały filmik "Ibry". Nic dziwnego!

Sam pomysł przyjazdu trenera do zawodników został odebrany przez naszych reprezentantów bardzo pozytywnie. Oprócz samego przekazania wiedzy, piłkarze  przyjęli to jako formę docenienia ich przydatności w drużynie. Trenera odebrali jako osobę kontaktową i dobrze przygotowaną, a pamiętajmy, że część drużyny była początkowo sceptycznie nastawiona do współpracy z Michniewiczem.

Ale odwiedziny selekcjonera to dla graczy kadry na pewno nowość. Poprzednik Michniewicza, Paulo Sousa, nie miał tego w zwyczaju. Na początku swojej kadencji Sousa wybrał się do Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego, później robił to już bardzo rzadko. Większość czasu spędzał w Portugalii, natomiast w Polsce bywał najczęściej tylko przy okazji zgrupowań kadry.

Temat Sousy jeszcze długo nie opuści polskiej szatni, ale w tym przypadku - bardzo dobrze. Portugalski trener stał się obiektem wielu żartów w drużynie. Podczas spotkań z Michniewiczem, które w formie żartów kończyły się rysowaniem na kartce prześmiewczych strategii na mecz z Rosją, Wojciech Szczęsny namalował autobus mający zabarykadować naszą bramkę, a na kolejnej stronie dorysował samolot - symbolizujący środek transportu, którym Sousa uciekł z kadry do Brazylii.

Czekają na powrót

W samolot wsiadł również Michniewicz. Selekcjoner udał się w sobotę do Turcji, gdzie na obozie przygotowawczym przebywa między innymi Dynamo Moskwa i Kajrat Ałmaty. To zespoły, w których występują Sebastian Szymański oraz Jacek Góralski.

Szymański był regularnie pomijany przez Sousę, zagrał u portugalskiego szkoleniowca tylko raz - w marcu 2021 r. z Węgrami (58 minut). Później młody pomocnik brylował w rosyjskiej lidze, ale nie pojechał na mistrzostwa Europy 2020.

Z kolei Góralski ma szansę wrócić do kadry po kontuzji więzadeł w kolanie. Zawodnik słynący z bezkompromisowej gry zagrał po raz ostatni w kadrze pod koniec 2020 roku. Niedługo później wyeliminował go uraz kolana.

Niespodzianka

Następnym przystankiem Michniewicza mają być ponownie Włochy i mecz Spezi z Fiorentiną w Walentynki (Reca, Kiwior oraz Piątek, Drągowski). Selekcjoner planuje też wybrać się do hiszpańskiej Marbelli na obóz Krasnodaru, drużyny Grzegorza Krychowiaka.

W przyszłym tygodniu wizyty selekcjonera mogą spodziewać się również piłkarze grający we Francji, czyli Arkadiusz Milik (Marsylia) oraz Przemysław Frankowski (RC Lens). Na deser trener zostawia sobie wyprawę do Niemiec. Tam Michniewicz chce zobaczyć na żywo mecz Schalke - Paderborn w 2. Bundeslidze.

W Schalke podstawowym zawodnikiem jest Marcin Kamiński, którego trener widzi w roli pół lewego obrońcę w ustawieniu z trójką środkowych defensorów. Kamiński po transferze do Gelsenkirchen wrócił do regularnej gry i solidnej formy. Obrońca nie otrzymywał powołań do kadry od prawie trzech lat.

W ostatnim tygodniu lutego Michniewicz zamierza zobaczyć z trybun hitowy mecz polskiej ligi: Pogoń Szczecin - Lech Poznań (26.02). Tam kandydatów do gry w kadrze jest kilku, między innymi Kamil Grosicki czy Jakub Kamiński.

Zgrupowanie na Śląsku

Polska reprezentacja zmierzy się z Rosją 24 marca na stadionie Dynama Moskwa. Kadrowicze, by uniknąć przejazdu w korkach przez miasto, zamieszkają w hotelu usytuowanym trzysta metrów od obiektu. To nowoczesny stadion otwarty w styczniu 2019 roku, mogący pomieścić około 26 tysięcy kibiców.

Wszystko wskazuje, że marcowe zgrupowanie kadry odbędzie się w całości na Śląsku. Drużyna zagra na Stadionie Śląskim w Chorzowie drugi marcowy mecz (barażowy lub towarzyski - w zależności od wyniku), dlatego najpewniej kadra zatrzyma się w Katowicach.

Powołania na początku marca

Sztab Michniewicza chciałby przyspieszyć rozpoczęcie zgrupowania o jeden dzień, tak by kadrowicze stawili się w hotelu już w niedzielę 20 marca. W planach jest również późniejszy wylot do Moskwy - aby ostatni, przedmeczowy trening, odbyć w Polsce. Przy tak krótkim zgrupowaniu i napiętym terminarzu, dałoby to drużynie dodatkowe 1,5 godziny zajęć.

Piłkarze, których wytypuje Michniewicz, powinni otrzymać powołania na początku marca. Kadrę na mecz z Rosją o awans na mistrzostwa świata 2022 poznamy najpewniej trzy tygodnie przed rozpoczęciem zgrupowania.

Grzegorz Krychowiak komentuje wybór selekcjonera. "Jestem zadowolony, że Sousy nie ma"

Źródło artykułu: