Włoscy urzędnicy poprosili brazylijskie władze o ekstradycję Robinho. Miałby on odbyć dziewięcioletnią karę więzienia za gwałt, którego dopuścił się z kilkoma rodakami w 2013 roku. Miało to miejsce w jednym z mediolańskich klubów nocnych. Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w 2017 roku.
Były gwiazdor piłki nożnej nie zgadzał się z nim. Przyznał się do "kontaktu" z kobietą, jednak uważał, że był on za obopólną zgodą. Sąd Apelacyjny w Mediolanie w grudniu 2020 roku orzekł, że 38-latek "brutalnie upokorzył" ofiarę, a miesiąc temu Sąd Najwyższy w Rzymie odrzucił ostateczne odwołanie.
Ekstradycja będzie jednak trudna do zrealizowania, ponieważ zabrania jej brazylijska konstytucja. Jak czytamy w "Daily Mail", międzynarodowy nakaz będzie oznaczał, że Robinho zostanie aresztowany, jeśli postawi stopę na terenie jednego z 70 państw, z którymi Włochy mają zawartą umowę o ekstradycji.
Brazylijczyk podczas swojej kariery rozegrał 137 meczów dla Realu Madryt, 53 dla Manchesteru City czy 144 dla Milanu. Był ważną postacią swojej kadry narodowej, dla której strzelił 28 goli w aż stu występach.
Zobacz też:
Koszmar Messiego! To znowu się zdarzyło
Robert Lewandowski wraca na polowanie w Lidze Mistrzów
ZOBACZ WIDEO: Skandal podczas przejazdu autokaru Realu Madryt. Te obrazki obiegły świat