Ekwilibrystyczny strzał Lewandowskiego i poprzeczka!

Materiały prasowe / Viaplay / Na zdjęciu: Robert Lewandowski w meczu z Greuther Fuerth
Materiały prasowe / Viaplay / Na zdjęciu: Robert Lewandowski w meczu z Greuther Fuerth

Przez dziewięć miesięcy Robert Lewandowski strzelał gola w każdym kolejnym meczu w Bundeslidze. Wydawało się, że starcie z ostatnią w tabeli drużyną poprawi jego dorobek bramkowy. Ale w jesiennym meczu z Greuther Fuerth musiał obejść się smakiem.

To miał być spacerek dla Bayernu Monachium. Mistrz Niemiec mierzył się z beniaminkiem Bundesligi SpVgg Greuther Fuerth 24 września ubiegłego roku, a Robert Lewandowski od lutego w każdym kolejnym meczu ligi niemieckiej trafiał do siatki przeciwnika.

Spotkanie zaczęło się zgodnie z planem. Już w 10. minucie Thomas Mueller dał prowadzenie Bayernowi, a niedługo później Joshua Kimmich trafił na 2:0. Potem swoją szansę miał Lewandowski. Po rzucie rożnym z kilku metrów trafił jednak w poprzeczkę.

Sytuacja Bayernu skomplikowała się tuż po przerwie. Benjamin Pavard za faul wyleciał z boiska i monachijczycy już nie atakowali tak śmiało. W 68. minucie padła trzecia bramka dla Bayernu, ale nie było to trafienie "Lewego". Zawodnik Greuther sam wpakował piłkę do własnej siatki.

Zobacz poprzeczkę Lewandowskiego i niewykorzystaną inną okazję

Mecz ostatecznie zakończył się wygraną Bayernu 3:1. Lewandowski na boisku spędził pełne 90 minut i gola nie strzelił.

"Po pierwszej połowie miał zaledwie 16 kontaktów z piłką, czyli mniej niż Manuel Neuer. Mimo to raz trafił w poprzeczkę i raz w bramkarza. To były jego jedyne groźne akcje" - pisały po meczu niemieckie media.

W niedzielę Bayern podejmie Greuther. Początek meczu o godz. 15:30. Transmisja w Viaplay.

Zobacz także: Robert Lewandowski przerywa milczenie
Zobacz takżeWspólny wieczór Lewandowskich. Żona piłkarza pokazała romantyczne zdjęcie

Komentarze (1)
avatar
kareta
20.02.2022
Zgłoś do moderacji
2
9
Odpowiedz
Lewandowski jest tak przereklamowany, że nawet trener drużyny Bayernu nie ma odwagi zmienić go. Przecież on stojąc na boisku osłabia drużynę.