Filip Koperski jest gdańszczaninem i wychowankiem Akademii Piłkarskiej Lechii Gdańsk. Nie trenował nad polskim morzem jednak przez całą swoją przygodę z piłką nożną. Bardzo szybko, bo już jako 9-latek podjął treningi w Escola Varsovia - klubie koordynowanym przez FC Barcelonę.
- Od 2013 r. przez jakiś czas łączyłem grę i treningi w Lechii z grą w Escoli Varsovia. Często bywało tak, że na weekend z tatą zostawaliśmy w Warszawie. W 2015 r. wyjechałem z tatą do Katalonii. Tam byliśmy cztery lata. Wszyscy mnie w Gdańsku pytają czy grałem w La Masii. Nie, grałem w katalońskim oddziale Escoli. Potem w UE Sants. Życie wyglądało identycznie jak w Polsce, szkoła i piłka. Dzięki pobytowi w Barcelonie poznałem hiszpański i kataloński. Łącznie znam cztery języki – poza wymienionymi polski i angielski, hiszpański, kataloński. Rozumiem też trochę po włosku - wyjaśniał swoją historię Koperski w rozmowie z oficjalną stroną Lechii.
Powrót do Gdańska
Po okresie gry w UB Catalonia i UE Sants, Filip Koperski przed sezonem 2019/20 wrócił do Lechii Gdańsk. Młody zawodnik grał głównie w czwartoligowych rezerwach i w zespole juniorów, jednak cały czas był pod obserwacją Piotra Stokowca. W końcu doczekał się debiutu - wszedł na kwadrans przed końcem meczu w Poznaniu, który odbył się 20 kwietnia 2021 roku. Jego Lechia przegrywała już wówczas 0:3, a Koperski zastąpił Jan Biegański.
ZOBACZ WIDEO: Miał zawał serca na boisku! Wrócił do gry
Piłka nożna jest systemem naczyń powiązanych. Chociaż nominalną pozycją Koperskiego jest bok pomocy, więcej miejsca w Lechii dla zawodników w tym zespole jest na boku obrony. Po odejściu Mateusza Żukowskiego do Glasgow Rangers i rozwiązaniem umowy przez Mykołę Musolitina, gdańszczanie zostali bez prawego defensora. Przyszedł David Stec, a tym drugim już podczas sparingów w Turcji był Koperski.
Debiut u trenera Kaczmarka
W końcu Filip Koperski doczekał się debiutu w lidze u Tomasza Kaczmarka. Miało to miejsce 5 lutego podczas wygranego 2:0 meczu ze Śląskiem Wrocław, kiedy zmienił Josepha Ceesaya na 10 minut przed końcem. Tydzień później wyszedł już w pierwszym składzie.
Lechia Gdańsk przegrała w Krakowie 0:2, Koperski zagrał jednak poprawne spotkanie. Skorzystał z niedyspozycji Steca. - Ma drobny uraz mięśnia dwugłowego. Mam nadzieję, że bardzo szybko do nas dołączy. Problemy zaczęły się w meczu ze Śląskiem. Nie są one bardzo poważne, ale nie jest w stanie sprintować w stu procentach. Musimy go doprowadzić do dyspozycji. Mam nadzieję, że to kwestia kilku dni - wyjaśnił sytuację bardziej doświadczonego zawodnika trener Kaczmarek.
Pierwszy gol w piłce seniorskiej
Kiedy najlepiej zacząć strzelanie w lidze, jak nie w meczu z ówczesnym liderem tabeli PKO Ekstraklasy, przy stanie 0:0 na 4 dni przed osiemnastymi urodzinami? Taki scenariusz napisał właśnie Koperski, któremu asystował Flavio Paixao. - Satysfakcją jest 1:0 na koniec, nie asysta. Zawsze jak masz trudny mecz i masz 5 minut do końca, to wynik może być w jedną lub drugą stronę. To bardzo ważny mecz - zauważył Portugalczyk.
Flavio Paixao jest pod wrażeniem tego, co zrobił Koperski. Dwie kolejki wcześniej, strzelanie rozpoczął inny wychowanek Lechii - Jakub Kałuziński. - To super sprawa dla Filipa Koperskiego. To trzeci mecz jaki gra, zaraz kończy 18. urodziny i na pewno musi nam postawić sushi w szatni. To jego pierwsza bramka, chwilę wcześniej gola zdobył Jakub Kałuziński. Najważniejsze jest to, by wiedział że musi się uczyć piłki nożnej - stwierdził Paixao.
Wychowanek Lechii ma przed sobą ważne dni. Po strzeleniu gola musi zachować trzeźwy umysł, a skoro w czwartek ma 18. urodziny, będzie musiał się wykazać dużą odpowiedzialnością. - Skoro gramy z Radomiakiem to Filip będzie trzeźwy w urodziny ja założę się że nie byłem - zaśmiał się Tomasz Kaczmarek zapytany o to, co sam robił gdy wchodził w pełnoletność.
- Filip zagrał drugi mecz od pierwszej minuty i dla całego zespołu było to wyzwanie w defensywie, bo granie z Lechem jest bardzo trudne. W I połowie było widać, że Filip jest młody, niedoświadczony. Komunikacja między nim, a Ceesayem nie stała na bardzo dobrym poziomie, ale on ma serce i wolę walki. Gryzł się w to i druga połowa była już poprawna. Strzelił bramkę, a jego rolą było zamykanie sytuacji na długim słupku. Dobrze wykonał swoją pracę - dodał trener Lechii, który w niedzielę postawił na dwóch młodzieżowców od pierwszej minuty.
Czytaj także:
Siedemnastolatek przesądził o wyniku meczu kolejki
Tomasz Kaczmarek dumny z drużyny, która wcześniej cierpiała