Gorąco w Legii. "To gwóźdź do trumny klubu"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Artur Boruc
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Artur Boruc

Legia Warszawa w meczach z czołówką nie zdobyła w tym sezonie choćby punktu. Do tego ostatnio fatalnie zagrała z rywalami z dołu tabeli. - Mecz z Termaliką to był gwóźdź do trumny. Trudno wierzyć, że dojdzie do przełomu - ocenia jej były zawodnik.

73. minuta przelała czarę goryczy i podrażniła nawet opanowanego trenera Aleksandara Vukovicia. Wtedy Rafael Lopes, który wszedł z ławki, dostał drugą żółtą kartkę za spóźniony wślizg w nogi Piotra Wlazły. Portugalczyk wylatuje z boiska po dziesięciu minutach gry. Legia bezbramkowo remisuje z ostatnim klubem w tabeli Termaliką Nieciecza.

- Najbardziej irytuje fakt, że spotkanie znowu kończymy w dziesięciu. W naszej sytuacji to nie pomaga - denerwował się po meczu trener Vuković.

W poprzednim meczu z Wartą w Warszawie (0:1) z boiska wyleciał Artur Boruc. Teraz czerwoną kartką sędzia ukarał Lopesa. Efekt: czwarta z rzędu kolejka w strefie spadkowej i przedostatnie miejsce w tabeli.

ZOBACZ WIDEO: Miliony obejrzały filmik "Ibry". Nic dziwnego!

Spadek jest realny

Legia już wcześniej pokazała, że w tym sezonie nie radzi sobie z czołówką. Z żadnym zespołem z pierwszej siódemki tabeli (stan po 21. kolejce) nie zdobyła punktu. Pierwsze mecze rundy wiosennej pokazały, że ekipa prowadzona już przez Vukovicia nie radzi sobie także z rywalami z dołu tabeli.

- W każdej sytuacji staram się szukać pozytywów, ale w przypadku Legii nie widzę żadnego - przyznaje Sylwester Czereszewski. Były gracz Legii sam wydaje się być lekko zaskoczony tym, co powiedział.

Po chwili dodaje: - Mecz z Termaliką to był gwóźdź do trumny. Po zawodnikach Legii spodziewamy się, że będą grać ofensywnie. Nie ma żadnej inicjatywy. Nie sprawiają wrażenia, że zespół zdoła strzelić kilka goli. Trudno wierzyć, że dojdzie do przełomu.

Tomasz Sokołowski na wstępie podkreśla, że patrzy na sytuację przez pryzmat ligowej tabeli. - A ona pokazuje, że spadek jest realny. Ostatnie trzy mecze pokazały, że w klubie muszą być gotowi na wszystko. Miejsce w tabeli i forma zespołu pokazują nam, w jakim miejscu Legia znajduje się teraz.

To, co rzucało się w oczy w ostatnich spotkaniach Legii, to brak inicjatywy w ofensywie. W meczu z Zagłębiem oddała tylko dwa celne strzały, ale zdobyła trzy bramki (jeden to samobój). Z Wartą cztery - nie trafiła ani razu. W Niecieczy podobnie. W każdym z tych spotkań miała niższe od rywala posiadanie piłki.

Sokołowski: - Brakuje jakości w ofensywie i kreowania sytuacji. Nie ma też dobrych indywidualności. Nie ma poprawy, a doszła frustracja.

Potrzebny wstrząs

Czereszewski używa mocniejszych słów: - Wielu zawodników nie zasługuje na miejsce w tej drużynie. Największymi wygranymi tej sytuacji są agenci tych pseudopiłkarzy. Przez kontuzje wypadli liderzy, a ich zastępcy nie potrafią przejąć ich obowiązków. Już po meczach z rywalami z dołu tabeli widać, że się nie nadają.

Zawodnicy nie poprawili formy mimo zimowego obozu, podczas którego prowadził ich już Vuković. Choć drużyna wygrała wszystkie sparingi, w lidze nadal ma ogromne problemy.

- Liczyłem, że w tym czasie uda mu się pobudzić zespół - mówi Czereszewski. - Wstrząs miał nastąpić już dawno, a nadal go nie ma. Zarówno na górze tabeli, jak i na dole będzie w tym sezonie bardzo ciekawie - dodaje były napastnik Legii.

Z kolei Sokołowski zwraca uwagę, że "Vuko" może jeszcze zaskoczyć. - Nie widzimy treningów i tego, nad czym trener pracuje z drużyną. Widzimy tylko mecz, a głównym procesem jest przecież trening - przestrzega.

A potem stawia pytanie i błyskawiczną diagnozę: - Czy tu jest światełko w tunelu? Na razie nie widzę. Drużynie brakuje pewności i dobrej serii, która przywróciłaby pewność i wiarę.

W najbliższych meczach Legia zmierzy się z Wisłą Kraków (w piątek w Warszawie), która jest tylko dwa punkty przed nią. Potem zagra ze Śląskiem Wrocław. A na początku kwietnia sprawdziany z czołówką: spotkania z Lechią i Lechem.

Były zawodnik mistrza Polski nie ma pewności. - Każdy mecz będzie pod prąd, a na wyjazdach będą problemy - mówi wprost Czereszewski.

Czołowy polski sędzia wraca po kolejnej chorobie. "Znów zaczynałem od zera"

Tak źle nie zagrali w Europie od 19 lat! Do tego non stop grają na wyjeździe

Komentarze (20)
avatar
krogi kielecki wstyd
22.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na kolana legujko :))))) 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
22.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
2. liga tez jest dla ludzi. Tam bedziemy mistrzami. I wtedy bedzie bol AAAAAAAAAAAAAAHHHHHHHHHHHHAAAAAAAAAAAAAAAA BÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓLLLLL ;DDDDDDDDDDDDDDDDDDD 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
22.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ależ BÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓLLLLL ;DDDDDDDDDDDDDDDDDDD 
avatar
krogi kielecki wstyd
22.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Frajerstwo spada do 2 ligi, nawet z Wigrami Suwałki nie umieli wygrać :)))))) Buuuuuuuuuuuuuuachachachachachachacha :))))) 
avatar
baluba
22.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Już dawno powinni wypaść. Ale jak znam życie działacze coś wymyślą i np. wyjątkowo w tym sezonie nikt nie spadnie