Piorunująca Arka Gdynia. Worek goli na stadionie Widzewa

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Arki Gdynia
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Arki Gdynia

Arka Gdynia zapewniła sobie zwycięstwo 5:2 z Widzewem Łódź w kwadransie po przerwie. W nim raz po raz punktowała przeciwnika. Pokonani mają o czym myśleć po katastrofie na starcie rundy wiosennej Fortuna I ligi.

Arka otworzyła mecz golem, który pozwalał jej kontrolować sytuację. W 6. minucie Adam Deja zabrał się za wykonanie rzutu wolnego i wymierzył łodzianom podwójną karę za nierozsądny faul Patryka Stępińskiego. Po potężnym strzale pomocnika dłonie składały się do oklasków i nie zmieniał tego fakt, że Jakub Wrąbel mógł zachować się lepiej w bramce Widzewa. Rozpoczęła się kanonada w Łodzi.

Gospodarze doprowadzili do remisu 1:1 w podobnych okolicznościach jak padła bramka Deji. Tym razem Radosław Gołębiowski zabrał się za wykonanie rzutu wolnego i choć Kacper Krzepisz próbował interweniować, to nie zdołał zatrzymać piłki. W 39. minucie zrobiło się 1:1 i takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Do zmiany stron o wszystkim decydowały stałe fragmenty gry.

Na stadionie w Łodzi było nerwowo. Nie minął kwadrans, Arka prowadziła, a jej trener Ryszard Tarasiewicz już zobaczył żółtą kartkę za protestowanie. Później sędzia Jarosław Przybył pofatygował się z kartonikiem do ławki Widzewa. Kandydaci do awansu chcieli dobrze wystartować w rundzie wiosennej.

ZOBACZ WIDEO: Miał zawał serca na boisku! Wrócił do gry

Arka zapewniła sobie zwycięstwo w kwadransie po przerwie. Zagrała w nim piorunująco i raz po raz punktowała Widzew. Zrobiło się 4:1. Hubert Adamczyk przymierzył z rzutu karnego przyznanego za zagranie ręką Daniela Tanżyny. Karol Czubak dopełnił formalności po zespołowym rozegraniu, a Olaf Kobacki zakończył strzałem dynamiczny kontratak.

Arka potwierdzała w Łodzi słowa Tarasiewicza, który na konferencji prasowej zapewniał, że w Gdyni jest kadra zdolna do wywalczenia awansu. Widzewowi pozostało ratować wynik, ponieważ poirytowana publiczność na trybunach zaczęła kwitować jego grę gwizdami. Kibice nieco rozchmurzyli się po strzale zmiennika Fabia Nunesa na 2:4 w 72. minucie.

Ostatnie słowo należało do Arki, która rozegrała popisowe spotkanie i postraszyła Raków Częstochowa przed ćwierćfinałem Fortuna Pucharu Polski. W 83. minucie Christian Aleman ustalił wynik na 5:2 miękką podcinką z kolejnego rzutu karnego.

Widzew Łódź - Arka Gdynia 2:5 (1:1)
0:1 - Adam Deja 6'
1:1 - Radosław Gołębiowski 39'
1:2 - Hubert Adamczyk (k.) 50'
1:3 - Karol Czubak 55'
1:4 - Olaf Kobacki 57'
2:4 - Fabio Nunes 72'
2:5 - Christian Aleman (k.) 83'

Składy:

Widzew: Jakub Wrąbel - Patryk Stępiński, Krystian Nowak, Daniel Tanżyna (78' Martin Kreuzriegler) - Paweł Zieliński, Radosław Gołębiowski (79' Kacper Karasek), Marek Hanousek, Dominik Kun - Karol Danielak (61' Kristoffer Hansen), Bartłomiej Pawłowski - Mattia Montini (61' Fabio Nunes)

Arka: Kacper Krzepisz - Michał Marcjanik, Gordan Bunoza, Martin Dobrotka - Sebastian Milewski (90' Michał Bednarski), Mateusz Stępień, Adam Deja, Olaf Kobacki (84' Piotr Zmorzyński) - Christian Aleman, Hubert Adamczyk (90' Kacper Skóra) - Karol Czubak (88' Artur Siemaszko)

Żółte kartki: Stępiński, Tanżyna, Gołębiowski, Pawłowski (Widzew) oraz Marcjanik (Arka)

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Miedź Legnica 34 23 8 3 56:22 77
2 Widzew Łódź 34 18 8 8 53:38 62
3 Arka Gdynia 34 19 4 11 62:39 61
4 Korona Kielce 34 15 11 8 46:37 56
5 Odra Opole 34 14 9 11 51:46 51
6 Chrobry Głogów 34 13 11 10 43:34 50
7 Sandecja Nowy Sącz 34 12 11 11 39:36 47
8 GKS Katowice 34 11 13 10 44:47 46
9 Podbeskidzie Bielsko-Biała 34 11 12 11 48:41 45
10 ŁKS Łódź 34 12 9 13 33:37 45
11 Resovia 34 11 11 12 42:39 44
12 GKS Tychy 34 11 11 12 37:41 44
13 Skra Częstochowa 34 8 14 12 28:41 38
14 Puszcza Niepołomice 34 10 7 17 41:50 37
15 Zagłębie Sosnowiec 34 8 12 14 41:48 36
16 Stomil Olsztyn 34 10 5 19 32:52 35
17 Górnik Polkowice 34 5 14 15 32:54 29
18 GKS Jastrzębie 34 5 10 19 32:58 25

Czytaj także: Widzew Łódź pożegnał piłkarza. To miał być transferowy hit
Czytaj także: Potrafił zachwycić w MLS. Teraz zagra w Sandecji

Źródło artykułu: