UEFA wydała nowy komunikat. "Żenada"

Getty Images / Na zdjęciu: Aleksander Ceferin, prezydent UEFA
Getty Images / Na zdjęciu: Aleksander Ceferin, prezydent UEFA

UEFA nie zdecydowała się wykluczyć ze swoich rozgrywek reprezentacji i klubów z Białorusi. Na kraj nałożono jedynie drobne sankcje.

Po tym jak UEFA i FIFA wykluczyły z rywalizacji Rosjan wydawało się, że podobny los spotka także Białorusinów. Ich prezydent Alaksandr Łukaszenka jawnie wspiera militarne działania Władimira Putina. Okazuje się jednak, że Białorusinów spotkały znacznie mniejsze sankcje.

W czwartek ponownie zebrał się Komitet Wykonawczy UEFA, który zdecydował, że drużyny z Białorusi swoje mecze będą rozgrywać na neutralnym terenie. "Wszystkie białoruskie kluby i reprezentacje rywalizujące w rozgrywkach UEFA będą musiały rozgrywać swoje mecze u siebie na neutralnych obiektach ze skutkiem natychmiastowym. Ponadto w meczach, w których jako gospodarze występują drużyny z Białorusi, nie będzie kibiców" - czytamy w oficjalnym komunikacie.

"Komitet Wykonawczy UEFA będzie zwoływał kolejne nadzwyczajne spotkania, na bieżąco w miarę potrzeb, w celu ponownej oceny sytuacji prawnej i faktycznej w miarę jej rozwoju i podjęcia dalszych decyzji w razie potrzeby" - dodano.

ZOBACZ WIDEO: Miał zawał serca na boisku! Wrócił do gry

"Żenada" - krótko decyzję UEFA skomentował znany dziennikarz sportowy, założyciel "Magazynu Kopalnia", Piotr Żelazny.

Łukaszenka oficjalnie zaprzeczał, że przyłączy się do inwazji rosyjskiej na Ukrainę. Przywódca Białorusi jawnie jednak wspiera działania Putina. Co więcej regionalne siły obrony terytorialnej na Ukrainie informowały, że białoruskie wojsko wtargnęło już do ich kraju (więcej TUTAJ).

Nie dziwi, że poszczególne federacje nakładają więc takie same sankcje na Rosjan i Białorusinów. W czwartek reprezentantów obu krajów wykluczono z zimowych igrzysk paraolimpijskich. Podobną decyzję podjęli m.in. organizatorzy MŚ w hokeju na lodzie czy Europejska Federacja Piłki Ręcznej. UEFA jednak nie zdecydowała się na taki krok.

Czytaj teżRosja zapowiada pozew. "Chcemy zapobiec dyskryminacji naszych sportowców"