Gorąco w niemieckich mediach po remisie Bayernu. Wskazali powód utraty punktów

PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (w środku)
PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (w środku)

Uznawany za faworyta Bayern Monachium ostatecznie zremisował w spotkaniu z TSG Hoffenheim na terenie rywala. W niemieckich mediach panuje podobna narracja - sobotni mecz był festiwalem niewykorzystanych szans w wykonaniu Bawarczyków.

Po świetnym meczu przeciwko Red Bull Salzburg i awansie do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, Bayern Monachium w sobotę mierzył się z TSG 1899 Hoffenheim w Bundeslidze. Aktualny lider Bundesligi zdobył jeden punkt, a gola na wagę remisu strzelił niezawodny Robert Lewandowski.

"Bayern upada w Hoffenheim" - to tytuł, który widnieje na portalu spox.com. Brak kompletu punktów zespołu Juliana Nagelsmanna to na pewno zaskoczenie. Dziennikarze serwisu piszą o pechu Bawarczyków. "Dalej przyspieszali, ale mimo najlepszych okazji w tym m.in. Muellera i wielu błędów Hoffenheim, nie potrafili trafić do siatki" - czytamy.

Za to portal tz.de wspomina o niewykorzystanych szansach Bayernu Monachium. "Kolejny gol Roberta Lewandowskiego to za mało" - napisano. Trudno się z tym nie zgodzić. Polak tuż przerwą dał wyrównanie swojej drużynie, ale w drugiej połowie goście nie byli w stanie zdobyć drugiej bramki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kobiety nie potrafią strzelać? Po tym filmie zmienisz zdanie

"Sportbild" przyznał, że TSG Hoffenheim tym wynikiem potwierdziło swoją dobrą formę w ostatnim czasie. Według tamtejszych dziennikarzy gospodarze po przerwie zostali jednak zepchnięci do głębokiej defensywny, a Bawarczycy wrzucili wyższy bieg, który ostatecznie nie przyniósł rezultatu.

Zdaniem serwisu "Kicker" gospodarze mogą zawdzięczać remis przede wszystkim swojemu golkiperowi, Oliverowi Baumannowi. Do sukcesu przyczynił się także defensor, Stefan Posch. Znany magazyn uważa, że w drugiej połowie spotkanie było chaotyczne.

Przypomniano też o nieuznanej bramce Roberta Lewandowskiego tuż po przerwie z powodu spalonego. Polak już 2 kwietnia będzie mógł zostać samodzielnym rekordzistą w liczbie strzelonych goli na wyjeździe w jednym sezonie Bundesligi. Wtedy jego Bayern Monachium zagra przeciwko Freiburgowi.

Zobacz też:
Lewandowski! Polak znów trafił
Lewandowski z kolejnym rekordem Bundesligi

Komentarze (4)
avatar
Rafał Górak
12.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Muller też miał dwie bramki ze spalonego. Skoro ktoś tam przypomina o spalonym Lewego to ja o tym przypomnę. 
avatar
Mietek Wozniak
12.03.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
przy dobrych wiatrach ,to Borussia moze zblizyc sie na 4 punkty. Bundesliga bedzie ciekawsza. 
avatar
Adam Lwow
12.03.2022
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Bayern cieniutko-ci dwaj jezdzcy bez glowy-Gnabry i Musiala.Julek tez taki zagubiony,zrobil tylko dwie zmiany. Krociutka ta kolderka,oj krociutka. Sabitzer,to nie grajek na Bayern.Temu Salihami Czytaj całość
avatar
yes
12.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie wszyscy oceniają Bayern tylko bramce strzeżonej przez Lewandowskigo. Gra drużyna, o sile świadczą punkty.