W tej chwili w Ukrainie sport zszedł na daleki plan, a wielu zawodników i zawodniczek chwyciło za karabiny, aby bronić ojczyzny przed Rosją. Niektórzy jednak już myślą o przyszłości, jak Andrij Pawełko, który jest prezesem Ukraińskiego Związku Piłki Nożnej.
W ukraińskich mediach pojawił się wywiad z działaczem. Okazuje się, że ma on już plan, gdzie reprezentacja rozegra pierwszy mecz, gdy wojna z Rosją się zakończy.
- Jestem pewien, że będzie to długo oczekiwany mecz dla kibiców. Naprawdę chcę i planuję, że odbędzie się on na Donbass Arenie w Doniecku, kiedy wyzwolimy naszą ziemię od rosyjskich faszystów i wróci pokój - mówi szef ukraińskiego futbolu.
ZOBACZ WIDEO: Ukraińscy sportowcy pomagają i walczą na froncie. "Ta armia nas obroni"
To jednak nie koniec ambitnych planów. Kolejne spotkanie miałoby zostać rozegrane... na Krymie.
- W Symferopolu, gdzie Tawarija zdobywała mistrzostwo Ukrainy, odbędzie się kolejny mecz. Jestem pewien, że wszyscy na to czekamy i wiemy, że nasz kraj wygra - komentuje Pawełko.
Jeżeli plan ukraińskiej federacji zostanie zrealizowany, to będzie to symbol wygranej wojny z Rosją. Pamiętać należy, że Donieck i Krym to tereny, które już w 2014 roku zostały bezprawnie zajęte przez rosyjskie wojska. Wspomniana Donbass Arena nawet została mocno uszkodzona w wyniku ataków.
Słowa Pawełki w dodatku wyraźnie pokazują, że Ukraina nie zamierza zaakceptować warunków Rosji. Władimir Putin chce m.in. uznania niepodległości republik Doniecka i Ługańska oraz oddania Krymu.
Tego obiektu miało już nie być. Teraz pomaga Ukraińcom >>
Wstrząsające obrazki z Ukrainy. Tak wygląda stadion po bombardowaniu (wideo) >>