We wtorkowym meczu Serie B pomiędzy Benevento a Brescią ucierpiał Kamil Glik. Stoper został w 79. minucie kopnięty w głowę przez Mehdiego Lerisa, który chciał uderzyć futbolówkę przewrotką. 34-latek został zniesiony z boiska na noszach.
"Badania nie wykazały wstrząśnienia mózgu. Kamil musi tylko udać się do dentysty" - napisał na Twitterze rzecznik prasowy PZPN, Jakub Kwiatkowski. Glik stracił dwa zęby. O jego sytuacji wypowiedział się dla "Interii" Czesław Michniewicz.
- Przyjazd Kamila na najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski nie jest zagrożony. Najważniejsze, że nie ma wstrząśnienia mózgu. W środę w klinice dentystycznej w Neapolu zrobiono mu przymiarkę pod odlew kawałków zębów. W czwartek ten uszczerbek w uzębieniu miał być na trwałe uzupełniony. W sobotę ma już grać w meczu ligowym - przekazał selekcjoner.
Glik za kadencji Paulo Sousy pozostawał graczem podstawowej jedenastki kadry narodowej. W zeszłym roku opuścił tylko mecze z San Marino, Węgrami i Rosją, w których portugalski szkoleniowiec rotował składem. Teraz wciąż ma być jej ważną postacią.
Zobacz też:
Kamil Grosicki emocjonalnie o powrocie do reprezentacji. "Nie było innej opcji"
Juergen Klinsmann: Robert Lewandowski nawet nie powinien o tym pomyśleć
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w Grecji na dłużej niż kilka miesięcy? "Sprawa cały czas jest otwarta"