Kompromitacja w El Clasico zaważy na transferze gwiazdy? Reakcja prezesa Realu Madryt jest jednoznaczna

Niedzielne El Clasico udowodniło, jak ważną postacią dla Realu Madryt jest Karim Benzema. Według "Cadena SER" prezes Królewskich, Florentino Perez zareagował i chce mieć innego snajpera z prawdziwego zdarzenia - Erlinga Haalanda.

Mateusz Byczkowski
Mateusz Byczkowski
Erling Haaland YouTube / ESPN / Na zdjęciu: Erling Haaland
Na Santiago Bernabeu doszło w niedzielę do prawdziwego nokautu ze strony FC Barcelona. Zespół Xaviego pokonał Real Madryt aż 4:0 i awansował na trzecie miejsce w tabeli Primera Division. Królewscy mają poważny problem.

Jest nim nieobecność Karima Benzemy. Brak francuskiego napastnika w El Clasico udowodnił, że to on robi największą robotę w ofensywnej grze Królewskich, która tego dnia wyglądała naprawdę blado. Tacy zawodnicy jak Vinicius Junior czy Federico Valverde nie mieli komu dogrywać. Benzemę na "szpicy" zastąpił bezbarwny Rodrygo.

Jeszcze kilka dni temu media informowały, że Real Madryt nie będzie aż tak nalegać na transfer Erlinga Haalanda. Aktualny lider ligi hiszpańskiej liczył, że reprezentant Norwegii zaakceptuje niższą ofertą od tej Manchesteru City (więcej przeczytasz TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w Grecji na dłużej niż kilka miesięcy? "Sprawa cały czas jest otwarta"

- Na podstawie informacji, które otrzymuję, uważam, że Erling Haaland nie dołączy do Realu Madryt. Sytuacja musiałaby się bardzo zmienić, aby tak się stało - mówił nawet przed niedzielnym spotkaniem Mario Cortegana, dziennikarz hiszpańskiej gazety "Marca".

Radio "Cadena SER" przekazało, że kompromitacja Realu Madryt w El Clasico zmieniło podejście Florentino Pereza. Prezes Królewskich chce mieć alternatywę dla Karima Benzemy i zrobi wiele, aby sprowadzić Erlinga Haalanda.

Na wyjaśnienie najbliższej przyszłości napastnika Borussii Dortmund trzeba jeszcze zaczekać. Oprócz Manchesteru City i Realu Madryt norweskim strzelcem jest zainteresowana także FC Barcelona.

Zobacz też:
Kontrowersje wokół Macieja Rybusa. Selekcjoner Michniewicz zabrał głos
Potrzebne było 150 tys. zł. Ale to, co zrobił "Lewy", przebiło wszystko

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×