Szósta minuta doliczonego czasu gry w meczu Derby County z Birmingham. Gospodarze mają rzut wolny. Dośrodkowanie w pole karne, piłkę głową odbija Richard Stearman, a po chwili przejmuje ją Krystian Bielik. Polak od razu uderza nożycami i w ostatniej akcji spotkania strzela gola na wagę remisu.
- O mój Boże! Co za gol! - krzyczą z radości polscy komentatorzy Eleven Sports. Trener Wayne Rooney wpada w euforię i ściska się ze wszystkimi kolegami ze sztabu i piłkarzami. Cały zespół szaleje z radości, bo punkt wywalczył im zawodnik, który zagrał po raz pierwszy od roku. Tak długo Polak wracał do zdrowia po drugim zerwaniu więzadła.
Jednak Bielik nie cieszy się z niezwykle ważnej bramki. Zaraz po tym, jak podniósł się z murawy, łapie się za bark. Głos komentatorów cichnie, a kibicom drżą serca.
Ulubieniec Rooneya
Ta historia z końcówki stycznia miała szczęśliwe zakończenie, bo nasz rodak od tamtej pory odpuścił tylko jeden mecz w angielskiej drugiej lidze. Rozegrał 11 spotkań, doczekał się powołania i za chwilę może stać się to, na co czeka od prawie trzech lat. Czyli kolejny występ w dorosłej reprezentacji.
ZOBACZ WIDEO: Piłkarze z zakazem gry w reprezentacji Polski? "Dałbym im szansę"
- Krystian ma ogromną jakość - zachwyca się w ostatnich tygodniach trener Rooney. Była gwiazda Manchesteru United uwielbia Polaka. Kiedy tylko jest zdrowy, szkoleniowiec stawia na niego.
Równie wielkim fanem piłkarza jest Czesław Michniewicz. Pracowali już razem w reprezentacji do lat 21, a Bielik był podstawowym piłkarzem podczas młodzieżowego Euro w 2019, w których Polska pokonała Belgię 3:2 i Włochy 1:0. Po turnieju zadebiutował w dorosłej kadrze.
Ostatni raz Bielik zagrał w niej w listopadzie 2019 roku za kadencji Jerzego Brzęczka w meczu z Izraelem (2:1). Było to jego trzecie spotkanie. Pomocnik asystował wtedy przy golu na 2:0 Krzysztofa Piątka. Dwa miesiące później pierwszy raz zerwał więzadła.
Do gry pomocnik wrócił pod koniec 2020 roku. Kolano wytrzymało prawie trzy miesiące. I znów na rok wykreśliła go podobna kontuzja. Tak też skończyły się jego marzenia o występie w mistrzostwach Europy.
- Krystian jest załamany, ale myślę, że jest silny. Cały czas z nim rozmawiamy. Nie okazuje tego, ale najbardziej mu żal, że nie pojedzie na Euro - mówił nam jego ojciec, Dariusz Bielik.
O problemach po drugiej koszmarnej kontuzji mówił też sam piłkarz. - Były takie dni, kiedy nic mi się nie chciało, tylko siedziałem od rana do wieczora przed Netfliksem, pijąc Coca-Colę, jedząc chipsy i lody. Tak było zwłaszcza na początku - opowiadał "Przeglądowi Sportowemu".
Przyznał też, że jednego jest pewny. Gdyby nie dwie poważne kontuzje, wystąpiłby w Euro 2020 i grał już w Premier League.
Wielki talent, wielki pech
Międzynarodowa kariera zdolnego pomocnika zaczęła się w 2015 roku. Za 17-letniego Bielika Arsenal zapłacił Legii Warszawa dwa i pół miliona euro. Wypatrzył go sam Arsene Wenger, który polecił mu zmianę pozycji na środek obrony. Polak błyszczał w drużynie U-18, a legendarny trener zabierał go na letnie obozy z pierwszym zespołem, gdzie trenował z największymi gwiazdami Arsenalu.
Klub wypożyczał go do zespołów z League One. Najpierw do Walsall, a potem do Charlton. Przez kontuzje Bielik nie podbił trzeciej ligi, a z Arsenalem rozstał się Wenger. A nowy trener, Unai Emery, nie był równie wielkim fanem Polaka.
Hiszpan nie brał Bielika przed startem sezonu Premier League. Dlatego obrońca zaczął szukać nowego klubu. Wkrótce dostał zakaz treningów z pierwszą drużyną i zespołem do lat 21.
Latem 2019 roku Arsenal sprzedał go do Derby County za około 10 milionów euro. Po dwóch poważnych urazach wydaje się w końcu wychodzić na prostą.
- Zawsze wierzyłem, że jeżeli będę grał w klubie regularnie, to znajdę się w dorosłej reprezentacji. Prawdziwym spełnieniem marzeń będzie jednak dopiero regularna gra i sukcesy z tą drużyną - mówił nam już w 2019 roku.
Teraz Bielik znalazł się wśród piłkarzy, których Michniewicz zabiera na najważniejszy mecz w trenerskiej karierze. We wtorek Polska powalczy na Stadionie Śląskim o wyjazd na mundial w Katarze. Rywalem Szkocja lub Czechy.
Wcześniej, czyli w czwartek - 24.03 o godz. 20.45 - Biało-Czerwoni zagrają towarzysko ze Szkocją.
Darmowe bilety dla Ukraińców. W sieci rozpętała się afera
Glenn Hysen, szwedzka legenda: Boję się Polski. Z jednego, bardzo konkretnego, powodu!