Biało-Czerwoni rozegrają w czwartek mecz towarzyski, a już pięć dni później czeka ich finał barażu o mundial, w którym zmierzą się ze Szwecją albo Czechami. Wszyscy więc zastanawiają się, których piłkarzy pośle do boju trener w próbie generalnej.
- Szkoci są w innej sytuacji, bo swój baraż rozegrają dopiero w czerwcu, więc z nami będą mogli wystąpić w optymalnym składzie. Mówi się dużo o możliwości złapania urazu i ten temat pojawia się także u nas, ale wcale nie jest powiedziane, że będziemy oszczędzać wszystkich najważniejszych piłkarzy - oznajmił Czesław Michniewicz.
Rezerw nie będzie
- My też zamierzamy wyjść na boisko w silnym zestawieniu. To nie jest tak, że na spotkanie towarzyskie i finał barażu wyjdą dwie różne drużyny. Skład na czwartek ma przypominać ten na finał - zaznaczył.
ZOBACZ WIDEO: Zrobiło się niezręcznie. Zobacz, jak zareagował Lewandowski
Roszad będzie sporo, ale zawodników, którzy w Glasgow wystąpią, też. - Mamy sześć zmian i zamierzamy z nich w komplecie skorzystać. Na pewno będą korekty - od początku, albo w trakcie gry. Pięciu piłkarzy musi rozegrać całe spotkanie, musimy się zastanowić którzy. Są dwie newralgiczne pozycje i na nich na pewno chciałbym zobaczyć graczy, co do których muszę jeszcze podjąć kluczowe decyzje - dodał Michniewicz.
Co z Robertem Lewandowskim?
Szkoccy dziennikarze pytali selekcjonera, czy postawi w czwartek na Roberta Lewandowskiego. Tu jednoznaczna deklaracja nie padła, a Michniewicz wybrnął dość zgrabnie.
- Bierzemy pod uwagę wystawienie najlepszego piłkarza na świecie. Chcemy, żeby kibice go zobaczyli, choć nie wiem czy stanie się to na boisku, czy na ławce rezerwowych. Robert będzie jednak na stadionie, więc można przekazać kibicom, że pieniądze, które wydali na bilety, nie będą pieniędzmi straconymi - stwierdził z uśmiechem.
Fatum debiutantów
W XXI wieku jeszcze żaden szkoleniowiec reprezentacji Polski nie wygrał w debiucie. Nie zdołali tego zrobić: Zbigniew Boniek, Paweł Janas, Leo Beenhakker, Stefan Majewski, Franciszek Smuda, Waldemar Fornalik, Adam Nawałka, Jerzy Brzęczek oraz Paulo Sousa.
Czy ta statystyka ciąży Michniewiczowi? - Było jak było i tego już nie zmienimy. Ja stoję przed szansą, żeby zagrać ze Szkocją, która podobnie jak my walczy o mundial. Na tym się teraz skupiamy. Co do presji towarzyszącej finałowi barażu, ona jest, ale to presja pozytywna. Wszyscy czujemy, że stoimy przed wielką szansą i trudnym zadaniem. Zawodnicy wiedzą, że są dobrą drużyną, w której znajduje się najlepszy piłkarz świata i chcą zrobić z tego użytek - powiedział.
Mecz towarzyski Szkocja - Polska odbędzie się w czwartek o godz. 20.45. Pięć dni później o tej samej porze, na Stadionie Śląskim w Chorzowie zostanie rozegrany finał barażu, w którym rywalem Biało-Czerwonych będzie Szwecja albo Czechy.
Czytaj także:
Transfer z Warty Poznań do Arki Gdynia
Warta Poznań walczy o nowy stadion. Spotkanie na najwyższym szczeblu