Po takim meczu ciężko o optymizm. Reprezentacja Polski nie pokazała dobrego futbolu na kilka dni przed meczem o awans na MŚ 2022 na Stadionie Śląskim (wtorek, 29 marca).
W Glasgow zdecydowanie lepiej zagrali gospodarze, zwłaszcza w pierwszej połowie przewaga reprezentacji Szkocji była niepodważalna. Biało-Czerwoni mieli niewiele do powiedzenia.
W drugiej połowie było trochę lepiej i ostatecznie mecz zakończył się remisem. Biało-Czerwoni wyrównali w ostatniej minucie po skutecznym rzucie karnym w wykonaniu Krzysztofa Piątka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: naprawdę tak chciał czy... mu zeszło?!
Szkockie media odnotowały wynik tego pojedynku, ale najwięcej miejsca poświeciły temu, że mecz odbywał się równo miesiąc po rosyjskiej inwazji na niepodległą Ukrainę i tego dnia obie kadry miały rozegrać zupełnie inne mecze - Szkoci mieli zmierzyć się z Ukrainą, a Polacy z Rosją.
"To była noc, w której obie drużyny zagrały bez presji. Szkoci wielki mecz zagrają w czerwcu z Ukrainą, a Polacy za kilka dni w finale baraży. Ten mecz pokazał jednak wielkość futbolu, gdy dwa narody połączyły się, by wesprzeć zaatakowaną Ukrainę" - czytamy w pomeczowej relacji na "Daily Record".
"Kibice Szkocji i Polski wsparli Ukrainę. Na stadionie pojawiło się wiele flag, szaliki i plakatów ze słowami wsparcia. Ten mecz na pewno wsparł Ukrainę, dotkniętą wojną, która cierpi z powodu rosyjskiej inwazji. W samym meczu Szkocji nie udało się odnieść siódmego z rzędu zwycięstwa po kontrowersyjnym karnym. Nieudana końcówka nie może jednak zatrzeć obrazu dobrego meczu w wykonaniu gospodarzy" - podkreślili dziennikarze szkockiego "The Sun".
"Tej nocy Szkocja miała zagrać z Ukrainą. Wydawało się, że główka Tierneya zrobi w tym meczu różnicę, ale Piątek po lekkim szturchnięciu upadł w polu karnym i zabrał Szkocji zwycięstwo" - zwrócono uwagę w szkockim "BBC".
Czytaj także:
Przez niego Szkoci grali w "12". Koszmarny występ Polaka
Zdecydował cios w dogrywce. Polska poznała przeciwnika w walce o mundial