Zespół Czesława Michniewicza ma przed sobą najważniejsze spotkanie w tym roku. Stawką są mistrzostwa świata w Katarze. Turniej rozpocznie się już w drugiej części listopada. Przeciwnikiem w finale baraży jest reprezentacja Szwecji, która ewidentnie nie leży Biało-Czerwonym.
Ze Skandynawami nie wygraliśmy od ponad trzydziestu lat. Tym samym we wtorek Polacy mogą przerwać złą passę. Zadanie będzie trudne, ale mecz u siebie daje o wiele większy komfort. Wspomina o tym Andrzej Strejlau w rozmowie z Polsatem Sport.
Jego zdaniem nadchodzące spotkanie może być ostatnią szansą dla kilku piłkarzy, aby zagrać na wielkim turnieju. - Ta publiczność może być języczkiem u wagi, ale decydują umiejętności zawodników. Za moich czasów nie było baraży, dzisiaj tę szansę mamy - stwierdził
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: naprawdę tak chciał czy... mu zeszło?!
- Dla wielu naszych zawodników to szansa życia, bo będą kończyli kariery i będą chcieli jechać na mistrzostwa świata. Człowiek takim spotkaniem zapisuje się w historii i to jest ważne przesłanie dla zawodników - dodał.
Były selekcjoner reprezentacji Polski uważa, że spore wyzwanie czeka także Roberta Lewandowskiego. Na temat napastnika Bayernu Monachium wypowiadał się jeden z filarów Szwecji, a zarazem kapitan - Victor Lindelof (więcej o tym przeczytasz TUTAJ).
- Wiadomo, że Robert Lewandowski będzie bardzo mocno pilnowany. Druga linia będzie musiała z nim bardzo mocno współpracować - dodał. Kto awansuje na mundial w Katarze? Początek finału baraży o awans na mistrzostwa świata pomiędzy Polską a Szwecją we wtorek o godzinie 20:45.
Zobacz też:
"Nie ma już kraju o nazwie Rosja". Mocne słowa selekcjonera Ukrainy
Polacy nie poszli za ciosem. Porażka naszej młodzieżówki