Jak przyznał po meczu ze Szwecją Kamil Glik, to spotkanie było dla naszych piłkarzy meczem dziesięciolecia. Jako pierwszy przed kamery TVP Sport zaproszony został jednak Bartosz Bereszyński.
- Myślę, że to było jedno z najtrudniejszych spotkań, jeżeli chodzi o przygotowanie mentalne przed meczem bo w zasadzie to jest jedno spotkanie, które decyduje bezpośrednio o awansie - ocenił obrońca.
Bardzo szybko jednak okazało się, że "Bereś" będzie musiał opuścić strefę wywiadów.
- Widzę, że tam jest jakaś celebracja, także dziękuję bardzo - rzucił zawodnik, po czym ruszył świętować sukces wraz z kolegami z drużyny.
Reprezentacja Polski, dzięki pokonaniu Szwedów, awansowała na czwartą mistrzowską imprezę z rzędu czym wyśrubowała swój rekord (więcej TUTAJ).
Czytaj także:
- Były reprezentant jest pesymistą. Jego słowa nie spodobają się Michniewiczowi
- Kilka lat temu usłyszał straszną diagnozę. 28-letni piłkarz nie żyje
ZOBACZ WIDEO: Piłkarze z zakazem gry w reprezentacji Polski? "Dałbym im szansę"