Przed meczem Polska - Szwecja wiedzieliśmy, że porażka oznaczać będzie brak awansu na mundial.
Teraz Liga Narodów będzie służyć Czesławowi Michniewiczowi za swoisty poligon doświadczalny, który przygotuje Roberta Lewandowskiego i spółkę do mistrzostw świata w Katarze.
Polacy w swojej grupie Ligi Narodów dywizji A mają: Belgię, Holandię oraz Walię. Dwa z tych trzech zespołów na pewno jadą na mundial do Kataru. Niewiadomą pozostaje przyszłość reprezentacji Walii, która w czerwcu rozegra mecz barażowy z Ukrainą.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: naprawdę tak chciał czy... mu zeszło?!
Teoretycznie Polacy na boisku wrócić powinni 3 czerwca, właśnie na mecz z Walijczykami. Na ten dzień zaplanowany został pierwszy mecz Ligi Narodów. Nasza kadra o 20:45 wybiegnie na murawę stadionu Tarczyński Arena we Wrocławiu, aby zainaugurować swój udział w trzeciej edycji tych rozgrywek.
Trzy dni później 6 czerwca o tej samej godzinie Polska zagra wyjazdowy mecz z Belgią, arena tej rywalizacji nie została jeszcze ogłoszona. Z kolei cztery dni później nasza kadra przemieści się o kilkaset kilometrów, aby 10 czerwca o godzinie 20:45 na stadionie w Rotterdamie zmierzyć się z reprezentacją Holandii.
Czerwcowy maraton grania reprezentacyjnego zakończyć ma się w Warszawie na Stadionie Narodowym. 13 czerwca do stolicy Polski przylecą Belgowie, aby po zaledwie siedmiu dniach rozegrać rewanżowy mecz z reprezentacją Polski.
Przygotowania do mundialu w ramach Ligi Narodów reprezentacja Czesława Michniewicza zakończy we wrześniu. Wówczas 22 września o 20:45 Polska podejmie na reprezentację Holandii, a trzy dni później poleci na ostatni mecz tego miniturnieju do Walii. Przerwy reprezentacyjnej w październiku w sezonie 2022/2023 nie będzie.
Zobacz też:
Nawałka stanowczo po triumfie kadry. "To nie jest odpowiedni moment"
Dariusz Tuzimek: Podoba mi się ten niedosyt, bo na nim można budować przyszłość [KOMENTARZ]