"O czym pomyślałem w tamtym momencie?". Trener Jagiellonii o fatalnym błędzie bramkarza

PAP / Michał Zieliński / Na zdjęciu: Piotr Nowak
PAP / Michał Zieliński / Na zdjęciu: Piotr Nowak

- Pogratulowałem każdemu zawodnikowi po zakończeniu meczu. Wszystkim - powiedział trener Piotr Nowak po dramatycznym meczu Jagiellonii Białystok z KGHM Zagłębiem Lubin (2:1).

Jagiellonia Białystok pokonała 2:1 (0:0) KGHM Zagłębie Lubin w meczu 27. kolejki PKO Ekstraklasy. Trener Piotr Nowak nie krył zadowolenia podczas konferencji prasowej. - W końcu zasłużyliśmy sobie na to żeby świętować. Te 3 punkty wyrwane w ostatnich sekundach będą miały znaczenie dla naszej pracy - powiedział.

- Od wielu tygodni powtarzałem zespołowi i sam sobie również, że trzeba wierzyć w robotę jaką wykonujemy. Mieć wiarę w to, że stać nas na takie spotkanie i taką końcówkę oraz to, iż stanowimy drużynę i kolektyw. To było widać tym razem, więc duże gratulacje dla moich podopiecznych - dodał 57-latek.

Jagiellonia w meczu z Zagłębiem przeszła prawdziwą drogę z piekła do nieba. Fatalna pomyłka bramkarza Zlatana Alomerovicia na początku drugiej połowy poskutkowała tym, że trzeba było gonić wynik do samego końca spotkania. - Każdy z nas popełnia błędy. Takie, które mogą kosztować nas walkę o utrzymanie do końca. O czym pomyślałem w tamtym momencie? Może zostawię jednak dla siebie - zaznaczył z uśmiechem Nowak.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski wytrzymał presję przy rzucie karnym. "Odwróciłem głowę"

- Pogratulowałem każdemu zawodnikowi po zakończeniu meczu. Wszystkim. Pierwszy raz odkąd zacząłem pracować dwójka napastników strzeliła mi gola. Cieszę się bardzo z powodu trafienia Andrzeja Trubehy, który mocno pracował i wrócił do składu. Jestem zadowolony także z debiutującego Marka Guala. Zdajemy sobie sprawę jak ważna to była bramka, choć trzeba pracować dalej - kontynuował Nowak.

Jagiellonia dzięki zwycięstwu uciekła nieco dalej od strefy spadkowej, ale nadal nie może czuć się zupełnie bezpieczna w tym sezonie. 8 punktów przewagi daje jednak pewien komfort. - Weszliśmy na pewien poziom. Może jeszcze nie jesteśmy tam gdzie chcielibyśmy być, ale dochodzimy do tego krok po kroku tą ciężką robotą. Czeka nas ciężki okres, już nie będzie dni wolnych. Musimy więc być maksymalnie skupieni - zaznaczył jej trener.

Źródło artykułu: