Jerzy Brzęczek awansował z reprezentacją Polski na mistrzostwa Europy. Na początku stycznia 2021 roku został jednak zwolniony przez Zbigniewa Bońka. Kadrę przejął Paulo Sousa, a pod jego wodzą miała ona grać w lepszym stylu.
Ostatecznie Euro 2020 zakończyło się dla nas już na fazie grupowej. Brzęczek w wywiadzie z portalem newonce.sport. przyznał, że Biało-Czerwoni mieli szansę na sukces, gdyby ten pozostał selekcjonerem. Podał też pewien argument.
- Za mojej kadencji były wyniki, ale zawsze wracano do stylu. Twierdzono później, że za trenera Sousy był styl. Ale jeśli jest styl, w którymś momencie trzeba dzięki niemu wygrywać. Myślę, że na Euro zrobilibyśmy dobry wynik - powiedział.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: naprawdę tak chciał czy... mu zeszło?!
Jerzy Brzęczek nie miał szansy poprowadzenia kadry na wielkim turnieju i jest przez to rozczarowany. Decyzja ówczesnego prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniewa Bońka sprawiła, że były selekcjoner na dłuższy czas zniknął ze sfery publicznej.
- Jasne, że byłem rozczarowany i ciągle w jakiś sposób jestem. Wiem, że mielibyśmy przed mistrzostwami dwa tygodnie przygotowań. Mieliśmy już przygotowane różne analizy, co można by wtedy zrobić. Jeśli nie mam stylu i jestem słaby, to nie ma możliwości wygrać 50% spotkań - dodał.
Obecnie Jerzy Brzęczek prowadzi Wisłę Kraków, która walczy o utrzymanie. Wyniki nie są zadowalające, a Biała Gwiazda może żałować ostatniego spotkania z Piastem Gliwice. Mimo wielu okazji i świetnej pierwszej połowy zdobyła tylko jeden punkt na swoim terenie.
Zobacz też:
Lewandowski otwarty na transfer!
To oficjalne. Rosjanie podjęli decyzję ws. mistrzostw świata