Od początku wojny w Ukrainie wiele federacji zadecydowało, że nie chce rywalizować z Rosją. Stanowczy głos w tej sprawie zabrał m.in. Polski Związek Piłki Nożnej. Naszym śladem poszli potencjalni rywale zespołu Walerija Karpina w finale - Szwecja i Czechy. Ostatecznie Międzynarodowa Federacja Piłkarska (FIFA) i Europejska Federacja Piłki Nożnej wykluczyły Sborną z międzynarodowych rozgrywek.
Tym samym Biało-Czerwoni wygrali walkowerem i automatycznie awansowali do finału baraży o mistrzostwa świata. Nie pogodziła się z tym rosyjska federacja (RFU), która złożyła wiele wniosków do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie (CAS).
W każdym przypadku były one odrzucane. Wygląda na to, że przedstawiciele Sbornej zrozumieli, iż nic nie wskórają w tej sprawie. We wtorek CAS poinformował, że RFU sama wycofała apelację przeciwko FIFA oraz związkom piłkarskim Polski, Szwecji i Czech.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: naprawdę tak chciał czy... mu zeszło?!
Jak wynika z komunikatu, doszło do tego 30 marca. "Procedura zostanie zakończona wkrótce" - czytamy. Ekipa Walerija Karpina może obwiniać jedynie Władimira Putina, który zadecydował o rozpoczęciu wojny w Ukrainie.
Gdyby nie to, Rosjanie mieliby szansę, aby pojechać na mistrzostwa świata w Katarze. Ostatecznie w wielkim turnieju udział weźmie reprezentacja Polski. Zespół Czesława Michniewicza pierwszy mecz rozegra 22 listopada.
Zobacz też:
Lewandowski otwarty na transfer!
Piłkarz Jagiellonii: Obudził mnie wybuch bomby. To był największy koszmar w moim życiu