Ta decyzja zszokowała piłkarską Polską. W święta Bożego Narodzenia 2021 roku Paulo Sousa poinformował, że opuszcza reprezentację Polski i przenosi się do Brazylii, gdzie obejmie drużynę Flamengo Rio de Janeiro.
Na Portugalczyka wylała się fala hejtu. Zostawił Biało-Czerwonych trzy miesiące przed decydującymi meczami w kontekście gry na mundialu w Katarze.
Sousa nawet w trakcie pracy nie miał dobrej prasy w kraju. Jego ucieczka wszystko jeszcze spotęgowała. Co o byłym selekcjonerze mówi trener kadry Jacek Jaroszewski?
- Mimo porażki w EURO zdołał do siebie przekonać i zyskać zaufanie nie tylko sztabu, ale i piłkarzy. Sprawiał wrażenie fachowca, który nie tylko ładnie mówi, ale i słucha - przyznał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". - No, ale na koniec zrobił to, co zrobił.
W jego opinii wyjazd Sousy zaburzył pewne wrażenie. Przyznał też, że dla Portugalczyka praca z naszą kadrą nie była czymś specjalnym, jakimś zaszczytem, a tylko jednym z przystanków w karierze.
- Dla Paulo Sousy prowadzenie Polski było kolejną pracą. Dotknęło nas jego zachowanie, ale też potrafię je zrozumieć - wybrał opcję lepszą dla siebie. Zadzwonił i bez ściemniania wytłumaczył, że kierował się własnym interesem - wytłumaczył.
Jaroszewski przyznał też, że "za Sousy" miał duży komfort pracy, bo ten "ufał mu jako lekarzowi i brał po uwagę jego sugestie".
Zobacz także:
Trener Chelsea uderza w Marciniaka
Optymistyczne wieści. Kadrowicz o krok od powrotu na boisko