Postawiono zarzuty ws. śmierci Maradony

ONS.pl / Na zdjęciu: Diego Maradona
ONS.pl / Na zdjęciu: Diego Maradona

W 2020 w wieku zaledwie 60 lat zmarła legenda futbolu. Przyczyną śmierci Diego Maradony był atak serca. W związku ze zgonem Argentyńczyka prokuratura postawiła zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.

W tym artykule dowiesz się o:

To była legenda futbolu. Diego Maradona to jeden z najlepszych piłkarzy w historii tej dyscypliny. O jego wyczynach boiskowych do dzisiaj krążą legendy, jednak poza stadionem prowadził nie najbardziej sportowy tryb życia, zwłaszcza po zakończeniu kariery. Zmarł 25 listopada 2020 roku na atak serca w domu rodzinnym, do którego wypisał się na własne życzenie po przeprowadzonej na początku miesiąca operacji.

I to właśnie ochrona zdrowia znalazła się pod lupą prokuratury. Zdecydowano się postawić zarzuty ośmiu lekarzom odpowiedzialnym za stan zdrowia piłkarza. Mieli oni dopuścić się zaniedbania oraz niewłaściwie traktować pacjenta, którego doprowadzili do "beznadziejnej sytuacji" mówi dokument sądowy cytowany przez agencję Telam.

Głównymi podejrzanymi w sprawie są: lekarz rodzinny piłkarza Leopoldo Luque oraz psychiatra Agustina Cosachov.

Ten pierwszy "systematycznie ignorował i lekceważył symptomy wskazujące na problemy z sercem, które zostały zgłoszone przez ludzi spoza zespołu medycznego i które miał okazje sprawdzić". Z kolei Cosachov "Nie zapewniła odpowiedniego dawkowania leków i środków psychotropowych (...) ignorując skutki uboczne".

Czytaj więcej:
Mieszkał w Mariupolu, dzisiaj patrzy na miasto i nie wierzy. "Przerażające"
Tomaszewski ostrzega Lewandowskiego. Stanowcze słowa

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ on to zrobił! Zobacz popis gwiazdora Barcelony

Komentarze (2)
avatar
Husarzyk
15.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Diego i Pele, bogowie futbolu. 
avatar
Nyctereutes
14.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Maradona w swoim życiu wciągał koks jak odkurzacz i wypił tyle hektolitrów wszelakich płynów z procentami, że nawet żule spod monopolowego się łapią za głowę. To nie dziwne, że w końcu musiały Czytaj całość