12 goli przewagi nad drugim Patrikiem Schickiem to jest przepaść. Reprezentant Czech do pewnego momentu realnie walczył o koronę króla strzelców. Jednak pod koniec lutego doznał kontuzji, która wyeliminowała go z czterech kolejnych meczów i po raz ostatni raz do siatki trafił w połowie lutego.
W sumie Schicka kontuzje wyeliminowały z aż siedmiu spotkań Bundesligi. Dla porównania Lewandowski nie opuścił ani jednego ligowego meczu. Ba, we wszystkich wychodził w podstawowym składzie. Zgromadził aż 2500 minut, a Schick tylko 1671. I jeszcze jedna statystyka: Lewandowski średnio do siatki rywali trafia do 78 minut, Schick co 84.
Dlatego Lewandowski tak naprawdę nie miał konkurenta w walce o koronę króla strzelców i od dawna było wiadomo, że kroczy po zwycięstwo.
ZOBACZ WIDEO: Góralski w składzie reprezentacji to zbyt duże ryzyko? "Wolałbym, abyśmy zaczynali mecz bez niego"
Pięć odebranych rekordów w 2021 roku
Robert Lewandowski potrafi do samego końca trzymać nas w niepewności. Tak było dwukrotnie w 2021 roku, gdy bił rekordy Gerda Muellera. W majowym meczu z Augsburgiem strzelił gola w ostatnich sekundach sezonu i dzięki temu zdobył bramkę nr 41 w sezonie.
Pod koniec roku znów Lewandowski walczył o kolejny rekord Muellera. Tym razem chodziło o liczbę bramek w roku kalendarzowym w Bundeslidze. Wydawało się, że "Lewy" obejdzie się smakiem, ponieważ marnował świetne okazje w starciu z Wolfsburgiem. Widać było w drugiej połowie, że koledzy szukają go na boisku. Miał idealną szansę po podaniu Gnabry'ego, jednak chybił.
Czas uciekał. Dokładnie tak samo, jak kilka miesięcy wcześniej, gdy szukał gola nr 41 w poprzednim sezonie. Znalazł go w ostatniej akcji meczu. Tym razem było podobnie. Dopiero w 88. minucie ładnym strzałem z woleja umieścił piłkę w siatce. Nie było przesadnej radości, ale "Lewy" uśmiechnął się pod nosem.
To był piąty rekord, który Lewandowski odebrał Gerdowi Muellerowi. Polak dotychczas strzelał co najmniej gola w barwach Bayernu w 19 kolejnych meczach, w których wystąpił. Strzelił najwięcej goli z rzędu w domowych spotkaniach Bundesligi (12). Przebił też Muellera w rozgrywkach Ligi Mistrzów, a przede wszystkim pobił rekord, który miał przetrwać wieki: 40 goli w jednym sezonie Bundesligi.
Dla Lewandowskiego był to też ostatni mecz w tamtym roku. Strzelił aż 69 goli, co jest jego osobistym rekordem. Dogonił też Cristiano Ronaldo pod względem najskuteczniejszych piłkarzy w roku kalendarzowym w XXI wieku. Po cichu liczyliśmy, że kapitan Biało-Czerwonych wyprzedzi Portugalczyka i ustąpi tylko Leo Messiemu (on strzelił w jednym roku aż 91 bramek).
W tym roku już mu odebrał
Lewandowski nie odpuszcza Muellerowi także w 2022 roku. W marcu odebrał mu kolejny rekord. Po strzeleniu klasycznego hat-tricka z Salzburgiem w Lidze Mistrzów, został najlepszym w historii strzelcem Bayernu Monachium w europejskich pucharach.
Lada chwila Lewandowski zostanie siódmy raz królem strzelców Bundesligi. Wówczas wyrówna osiągnięcie Muellera. Polak najlepszym strzelcem ligi zostawał w roku: 2014, 2016, 2018, 2019, 2020 i 2021.
Wciąż do pobicia Lewandowski ma jeszcze jeden - możliwe, że najważniejszy rekord. Gerd Mueller w historii ligi niemieckiej strzelił aż 365 bramek. Lewandowskiemu brakuje teraz 56. Nie ma szans zrobić tego do końca bieżącego kontraktu (wygasa w 2023 roku). Jeśli przedłuży umowę, to tylko kwestią czasu będzie, jak i w tym przypadku przegoni Gerda Muellera.
Póki co Lewandowskiego w niedzielę czeka starcie z Arminią Bielefeld. Początek meczu o godz. 15:30. Transmisja w Viaplay.
Zobacz także: Prezes Bayernu skomentował transferowe plotki ws. Lewandowskiego
Zobacz także: Lewandowski w Barcelonie? Po tej wypowiedzi wydaje się to mało realne