Zimą Portugalczyk zamienił reprezentację Polski na Flamengo Rio de Janeiro i nie miał łatwych początków. Drużyna pod wodzą Paulo Sousy przegrała z Fluminense w finale mistrzostw stanowych. Szczególnie bolesna była porażka z Atletico Mineiro w meczu o Superpuchar Brazylii.
Były selekcjoner był krytykowany przez lokalnych fanów i ekspertów. - Początek sezonu nie ułożył się po naszej myśli, jednak protesty kibiców poszły o krok za daleko. Liczy się to, że Paulo Sousa ma teraz pełne poparcie zarządu - oświadczył Marcos Braz na antenie SporTV.
Drużyna z Marakany powoli wraca na właściwą drogę. Flamengo zgromadziło pięć punktów w trzech kolejkach ligi brazylijskiej i na dodatek zanotowało dwa zwycięstwa w Copa Libertadores.
Wiceprezydent klubu dał kredyt zaufania 51-latkowi. - Rozumiemy, że nowy trener potrzebuje czasu, by wdrożyć swoje metody. W piłce nożnej rezultatów oczekuje się natychmiast. Nie oznacza to, że nie dążymy do osiągnięcia celów, które wyznaczył prezydent Landim - uzupełnił Braz.
Sousa ma ważny kontrakt do końca przyszłego roku, więc może spać spokojnie.
Czytaj także:
Media: Czesław Michniewicz powoła bramkarza Chicago Fire. To jednak nie koniec sprawy
PSG straci gwiazdę? Słowa bramkarza dają do myślenia
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ on to zrobił! Zobacz popis gwiazdora Barcelony