Dynamo Kijów po wybuchu wojny w Ukrainie, wywołanej przez Rosję, rozgrywa spotkania charytatywne pod hasłem: "Mecz o pokój! Zatrzymajmy wojnę". Ostatnio ukraiński zespół mierzył się w Rumunii z CFR Cluj. Mecz zakończył się remisem 0:0. Na konferencji prasowej po spotkaniu miała miejsce wzruszająca sytuacja.
Ołeksandr Karawajew podziękował wszystkim Rumunom za wsparcie i możliwość rozegrania meczu. Zawodnik Dynama Kijów przyznał, że bardzo trudno było wejść na boisko i uciec myślami od wojny, ale jedyne, co może zrobić dla kraju w takiej sytuacji, to zebrać pieniądze na pomoc poszkodowanym.
Pod koniec rozmowy z mediami, piłkarza drużyny z Kijowa, zapytano, czy chce zwrócić się do rodaków, którzy pozostali w domu i tych, którzy chronią państwo przed rosyjskim najeźdźcą.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: awantura na boisku. Trener posunął się za daleko
"Dziękuję bardzo, ukłony dla nich, bo chronią naszą ziemię..." - zaczął piłkarz, ale z powodu łez nie mógł dokończyć przemówienia. Na tym postanowiono zakończyć konferencję prasową.
Tournee piłkarzy Dynama Kijów po Europie rozpoczęło się od meczu z Legią Warszawa, który kijowianie wygrali 3:1. Jak zauważył Piotr Słonka, znany z profilu BuckarooBanzai na Twitterze, zawodnicy z Ukrainy nie chcieli wówczas po spotkaniu udzielać wywiadów. Twierdzili, że się popłaczą.
Sytuacja po meczu w Rumunii pokazuje, jak trudno przychodzi Ukraińcom wypowiadanie się o wojnie. Ich życie zmieniło się z dnia na dzień.
Po charytatywnym tournee z Dynamem Kijów, Ołeksandr Karawajew najpewniej dołączy do ukraińskiej kadry, aby przygotować się do zaległego półfinałowego meczu barażowego o mundial ze Szkocją. Pojedynek jest zaplanowany na 1 czerwca.
Czytaj także:
Nowe informacje w sprawie Lewandowskiego. Wiemy, kiedy Bayern chce rozmawiać z Polakiem